Roman Giertych spotkał się z dziennikarzami Piotrem Nisztorem (29 l., to on dostarczył "Wprost" nagrania z afery taśmowej) i Janem Pińskim (35 l., były szef "Wiadomości" TVP) w swojej warszawskiej kancelarii adwokackiej 18 sierpnia 2011 r. Na stole pojawiły się m.in. trzy butelki 0,7 l wódki. Jak nam opowiada Piński, były też przystawki: ogórki, ser żółty, kabanosy i kiełbasa. Panowała luźna atmosfera. - Wydaje mi się, że kończyliśmy nasze spotkanie w dobrej kondycji i wesołym nastroju - opowiada nam Jan Piński.
Ale jak analizuje specjalista od uzależnień dr Bohdan Woronowicz, taka ilość wódki na stole mogła skończyć się tragicznie. - Tyle alkoholu wypite w tak krótkim czasie to wielkie niebezpieczeństwo. Ludzie mogą też wtedy bełkotać, spać, wymiotować, tracić równowagę - opowiada nam Woronowicz.
Przeczytaj też: Majątek Romana Giertycha. Były polityk już nie klepie biedy! [ZDJĘCIA]
W trakcie zakrapianej dyskusji rozmowę prowadził Giertych i jak ma wynikać z taśm "Wprost," zaoferował Nisztorowi 400 tys. zł za prawa do pisanej przez niego książki o Janie Kulczyku (64 l.). - Piotrek, moja ostateczna propozycja: cztery stówy (400 tys. zł - red.) i dziesięć pro (chodzi o procent od tego, co uda się wyciągnąć od Kulczyka - red.). Mogę zainwestować, zaryzykuję, największe moje ryzyko - cytuje "Wprost" słowa Giertycha.
Podobno były wicepremier chciał też szantażować "najbogatszych Polaków, w tym Michała Sołowowa i Leszka Czarneckiego". Czy Roman Giertych chciał zbierać haki na polskich miliarderów? - Giertych i Piński chcieli robić dziwny interes, chciałem mieć dowód. Nagrałem rozmowę - twierdzi Nisztor. Tymczasem Rada Adwokacka wszczęła już też postępowanie sprawdzające w sprawie Romana Giertycha. Chodzi m.in. o "zaskakującą ilość alkoholu" wypitego podczas oficjalnych spotkań czy ewentualne naruszenie tajemnicy adwokackiej. - Jeśli te informacje się potwierdzą, to zdecydujemy o podjęciu postępowania dyscyplinarnego - mówi nam mec. Łukasz Chojniak, rzecznik dyscyplinarny Rady Adwokackiej.
Politycy komentują biesiadowe możliwości byłego wicepremiera: Musiał być w olimpijskiej formie
Joachim Brudziński (46 l.) z PiS:
- Giertych, jak widać, spełnił rosyjskie czy nawet radzieckie standardy w piciu wódki, gdzie, jak wszyscy wiemy, pije się szybko, dużo i totalnie traci głowę.
Eugeniusz Kłopotek (61 l.) z PSL:
- O proszę pana, taka ilość wódki w tak krótkim czasie nawet Kłopotka by powaliła (śmiech). Myślę, że to nawet Giertycha, który jest kawał chłopa przecież, też by przewróciło. No i chyba go przewróciło, bo głupoty opowiadał w tej restauracji...
Jerzy Fedorowicz (67 l.) z PO:
- Wszyscy trzej po takim spożyciu powinni być załatwieni. To są ogromne ilości alkoholu i tylko jakiś wykwalifikowany alkoholik mógłby spożyć taką ilość w tak krótkim czasie. Po trzech 0,7 totalnie się bełkocze, przewraca etc.
Robert Biedroń (38 l.) z TR:
- Widać, że "długi" potrafi poro wypić (śmiech)! Roman Giertych ma łeb jak koń, skoro 0,7 czystej wódki go nie powala. Mnie taka ilość alkoholu na pewno by ścięła z nóg.
Grzegorz
Napieralski (40 l.) z SLD:
- 0,7 w 3 godz. na człowieka to dużo. Można się naprawdę upić. Choć Giertych do małych ludzi nie należy...
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail