Roman Giertych od hucznego rozstania z PiS stał się najgorzalszym krytykiem partii Kaczyńskiego. Jest stałym gościem programów publicystycznych, w których nieustannie wylicza błędy i straszy ewentualnymi rządami PiS. A te stają się coraz bardziej realne, bo Prawo i Sprawiedliwość od kilku tygodni prowadzi w przedwyborczych sondażach. W ostatnich badaniach partia Kaczyńskiego wygrywa z taką przewagą, że mogłaby stworzyć samodzielny gabinet bez wsparcia koalicjanta. Roman Giertych jest tak przerażony wizją rządu Beaty Szydło, że poważnie rozważa nawet powrót do polityki. Choć jeszcze niedawno zarzekał się, że to już przeszłość. - Ja od dawna zapowiadałem, że jedyną rzeczą, jaka jest mnie w stanie skłonić do kandydowania do parlamentu, jest groźba powrotu do władzy PiS. Chyba nikt nie zaprzeczy, że dziś taka groźba jest (...) Grozi nam większość absolutna - ostrzega w TVP Info były wicepremier z rządu PiS.
Giertych: Macierewicz i jemu podobni nie polecieli w kosmos
Giertych twierdzi, że największym zagrożeniem są współpracownicy Kaczyńskiego, którzy na razie są w ukryciu, ale - jak się wyraził – już szykują się do rządu. Choć kandydatka PiS na premiera nie zdradziła, kto wejdzie do jej ewentualnego gabinetu, mecenas ma już swoje typy.
– Macierewicz i jemu podobni nie polecieli w kosmos. Gdyby w taki sposób poszerzali doświadczenia ludzkości, to bym im kibicował. Ale oni chcą niestety zostać ministrami. Macierewicz się szykuje do MSW, Kamiński do CBA, Ziobro do prokuratury. Gdyby chcieli polecieć na Marsa, cała Polska byłaby zadowolona - kwituje Giertych.
SKANAL! Rząd wydał 130 mln zł na paliwo do swoich limuzyn