- W Polsce doszło do ataku dywersyjnego na trasie kolejowej Dęblin-Warszawa, którego celem było wysadzenie pociągu.
- W pobliżu stacji PKP Mika wysadzono fragment torów, a premier Tusk oraz służby podejrzewają, że za atakiem stoją obce służby, najprawdopodobniej rosyjskie.
- Trwa śledztwo w sprawie zdarzenia oraz incydentu w Puławach, gdzie awaryjnie hamował pociąg – czy oba wydarzenia są ze sobą powiązane?
- Dowiedz się więcej o szczegółach ataku i dowodach zebranych przez służby, które mają szybko wskazać sprawców.
Sprawa jest bardzo poważna
W sobotę wieczorem w miejscowości Mika pod Garwolinem rozległ się huk. Zaniepokojeni mieszkańcy zawiadomili policję, ale ta nie znalazła niczego co mogłoby budzić podejrzenia. O nieprawidłowościach w infrastrukturze kolejowej poinformował dopiero w niedzielę rano maszynista. Nie wiadomo jeszcze, czy to zdarzenie łączyć z uszkodzeniem trakcji w Puławach. Awaryjnie zatrzymany skład jeszcze w nocy został przeholowany do Lublina i badają go specjaliści. Na miejscu naprawiano wczoraj uszkodzoną trakcję. Premier nie ma póki co wątpliwości, że aktem dywersji była eksplozja na torach na Mazowszu. - Miała najprawdopodobniej na celu wysadzenie pociągu na trasie Warszawa-Dęblin. Na szczęście nie doszło do tragedii, ale sprawa jest bardzo poważna – mówił Donald Tusk (68 l.). Biuro Bezpieczeństwa Narodowego „zbiera i weryfikuje informacje na temat incydentów na kolei”, a o wszystkim na bieżąco jest informowany prezydent Karol Nawrocki (42 l.).
Szybko znajdziemy sprawców
W MSWiA odbyło się spotkanie ministrów i szefów służb dotyczące obu zdarzeń. – Doszło do odpalenia ładunku wybuchowego, który uszkodził tory kolejowe. Zabezpieczono bardzo obfity materiał dowodowy. Pozwoli szybko zweryfikować sprawców tego aktu agresji. – mówi szef MSWiA Marcin Kierwiński (49 l.). – Od samego początku we wszystkich czynnościach uczestniczyło ABW. Bardzo wysokie jest prawdopodobieństwo, że działo się to na zlecenie obcych służb. – mówi koordynator służb specjalnych Tomasz Siemonia (57 l.). Generał Roman Polko nie ma najmniejszych wątpliwości, o które państwo chodzi. – W interesie Rosji jest destabilizowanie sytuacji na Zachodzie. Działania pod obcą flagą, różnego rodzaju prowokacje, zielone ludziki na Krymie, tutaj nie ma najmniejszej wątpliwości kto stoi za aktami dywersji. – mówi były dowódca GROM. - Ta wojna hybrydowa cały czas się toczy i są konkretne akty terroru, mamy flotę cieni, która prowadzi jakieś uderzenie w infrastrukturę krytyczną, mamy ataki w cyberprzestrzeni, mamy podpalenia, mamy nielegalnych migrantów, mamy jednorazowych terrorystów, mamy drony - wylicza Polko