W kontekście kryzysu na granicy polsko-białoruskiej generał Roman Polko przywołał wydarzenie sprzed lat. Chodzi o rok 2008, gdy Rosja zaatakowała Gruzję. Działać postanowił wówczas polski prezydent Lech Kaczyński. Gen. Polko przypomniał działania, jakie podjął prezydent Kaczyński w obliczu rosyjsko-gruzińskiej wojny. Jak pamiętamy od początku konfliktu zabiegał o zdecydowaną reakcję Unii Europejskiej i NATO, a następnie postanowił osobiście polecieć do Gruzji. Zaprosił do swojego samolotu przywódców Ukrainy, Litwy, Łotwy i Estonii. 12 sierpnia późnym wieczorem prezydent Rzeczypospolitej przemówił do ponad 200 tysięcy Gruzinów zgromadzonych w Tbilisi. Gen. Polko przyznał w rozmowie z PAP: - Lech Kaczyński, kiedy Rosja zaatakowała Gruzję błyskawicznie przeprowadził konsultacje i przeszedł do konkretnego działania, zebrał prezydentów i w ciągu kilku godzin był w Tbilisi. A my mamy kryzys, który ciągnie się już tygodniami.
- Ważna jest demonstracja, ofensywa medialna, która byłaby odpowiedzią na tę narrację Putina, w której Zachód jest obarczany winą za kryzys migracyjny i destabilizację Bliskiego Wschodu, a Białoruś rzekomo wyciąga pomocną dłoń do tych ludzi. Ona powinna się odbywać także w mediach społecznościowych, bo w tej wojnie informacyjnej nie odnieśliśmy sukcesu. Brakuje na to pomysłu. Ważne jest też, by społeczeństwo białoruskie było poinformowane o naszych intencjach, a nie tylko było zalewane informacjami, które płyną ze strony reżimu - ocenił gen. Polko.
Co dalej z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej? Generał Polko ocenia
Były dowódca jednostki specjalnej GROM zapytany o to, jaka jest strategia Putina, odpowiedział, że zakłada ona odbudowę postsowieckiego imperium, przy czym Europę próbuje on zajmować innymi tematami. - Pierwszy element, czyli całkowite zawłaszczenie i przejęcie kontroli nad Białorusią, został już zrealizowany. Z Łukaszenką jako międzynarodowym terrorystą nikt już nie będzie rozmawiał, został tak osłabiony, że Putin może dyktować mu wszelkie warunki - ocenił gen. Polko. - Rozstawia tam bazy wojskowe, niestety granica NATO z Rosją się przybliżyła, zniknął bufor w postaci niezależnego państwa - dodał wojskowy.
ZOBACZ>>>SENSACJA! Antoni Macierewicz ujawnia pismo: "To dramatyczny dokument". Chodzi o katastrofę smoleńską