Gen. Bieniek: Albo Putin nie ma dalszego pomysłu na prowadzenie wojny, albo… [EXPRESS BIEDRZYCKIEJ]

9 maja, w Dniu Zwycięstwa, podczas dorocznej parady na Placu Czerwonym Władimir Putin przemówił do swoich obywateli. W związku z wojną w Ukrainie, wystąpienia uważnie słuchał i analizował też cały świat. W programie “Super Expressu” gen. Bieniek został poproszony o skomentowanie poniedziałkowych obchodów.  

To, co było zaskoczeniem dla eksperta, to m.in. brak entuzjazmu przywódcy Federacji Rosyjskiej. Ponadto specjalista zwrócił uwagę na brak ogromnej ilości sprzętu, który do tej pory zawsze był obecny. - Zawsze było około 1900-2000 jednostek sprzętu, a teraz około 1300 - zauważył. Kolejnymi dziwnymi decyzjami, jakie przykuły uwagę specjalisty, były brak przelotu sił powietrznych oraz niepojawienie się szefa sztabu generalnego Federacji Rosyjskiej Walerijego Gierasimowa.  

ZOBACZ TAKŻE: Ale wtopa! Rosyjska propaganda pokazała podczas Dnia Zwycięstwa przestępców z USA

- Jeśli chodzi o przemówienie, uderzyło mnie, że Putin otwarcie przyznał się do strat ponoszonych przez Rosję. Już pod skórą widzimy, że coś się dzieje, że rodziny zmarłych zaczynają domagać się powrotu ich bliskich albo przynajmniej ich trumien. Pewnie się to wkrótce objawi - komentował gen. Bieniek. 

Wojskowy zwrócił uwagę również na to, że “Putin odwrócił retorykę, mówiąc, że Rosjanie wykonali uderzenie wyprzedzające, nie pozwalając na to, żeby Ukraina z Zachodem napadła na nich albo rozmieściła broń jądrową na terytorium Ukrainy, grożąc bezpośrednio Rosji”. - To jest jakiś absurd totalny, bo przecież nikt tego nigdy nie robił - mówił gość programu.

- O czym to wszystko może świadczyć? Dlaczego tak się wydarzyło? - dopytywała generała Kamila Biedrzycka. 

- Putin nie ma dalszego pomysłu na prowadzenie tej operacji albo ma, ale ten zamysł jest tak bardzo ukryty, że zaskoczy nas wszystkich, ale nie sądzę, żeby miał na to siły - tłumaczył ekspert. 

Specjalista wskazał, że prawdopodobnie Putinowi zależy na tym, aby zdobyć regiony ługański i doniecki, a także (ewentualnie) miasto Mariupol oraz drogą lądową do Krymu i zakończyć ten “konflikt” ogłoszeniem zwycięstwa. - Ten “konflikt” będzie “konfliktem” zamrożonym - dodał gość SE.