„Po raz pierwszy zakochałam się w czasach liceum. W dziewczynie. To był szalony, burzliwy związek! A potem zakochałam się w chłopaku i zobaczyłam, że uczucie jest takie samo – wyznała w magazynie „Replika” rzeczniczka SLD. „Niech nas zobaczą!” - dopisywała dumnie Żukowska już na Twitterze, prezentując okładkę. Na niej trzyma za rękę świeżo upieczoną posłankę Lewicy, Hannę Gill-Piątek.
To aktywistka miejska z Łodzi, a prywatnie spełniona mama. Była również żoną znanego pisarza – Tomasza Piątka (45 l.). - W moim przypadku biseksualność objawiła się w młodości. To czas, kiedy są jakieś eksperymenty, zakochujemy się w rówieśnikach. Podobno większość z nas na początku ma fascynacje bardziej homoseksualne i niektórym to nie mija. Ja po prostu zauważyłam dość wcześnie, że fascynuję się zarówno koleżankami, jak i kolegami – opowiada „Super Expressowi”.
Takie śmiałe wyznania mogą sprowokować docinki ze strony prawicowych polityków. Ale posłanki wcale się tym nie przejmują. - To oni wystawiają sobie świadectwo, jeśli się tak zachowują. Prezes Kaczyński mówi, że my jesteśmy jakimś marginesem, a przecież ja z Anią, ani Krzysztof Śmiszek (partner Roberta Biedronia – przyp. red.) nie jesteśmy jedynymi nieheteronormatywnymi osobami w Sejmie. Jest ich więcej, tylko się ukrywają, po prawej stronie też takie osoby są – kwituje Gill-Piątek.