A z tym gazem (tym prawdziwym, nie do gardła) to też może być źle. Waldek Pawlak, nasz wicepremier i minister gospodarki, dogadać się z Ruskimi nie potrafi i grozi nam kryzys. Choć to sprytny chłopak jest, bo jak ciepło było - latem znaczy - to magazyny rezerwowe w całości zapełnił. Ale co z tego, że pełne one, skoro Waldek ma kłopoty z pompami, które słabo z tych magazynów paliwo ciągną.
Więc ja dziś w Dzień Papieski do przyszłego świętego naszego Jana Pawła II modlić się będę o to, by w niebie wyjednał nam przywrócenie... złotej polskiej jesieni. Bo to, co się dzieje teraz na dworze, nie jest zgodne z bożym porządkiem i o tym niebo wiedzieć powinno.