Jak wyliczają dziennikarze, tylko w zeszłym roku rządowe Narodowe Centrum Badań i Rozwoju wydało na portale Lisa 412,8 tysięcy zł. Co więcej, gdy Lis w 2014 roku uruchomił na miesiąc przed końcem roku portal INNPoland, to zdążył z miejsca zainkasować 153 tysiące zł. Ponadto w 2015 roku do Media Impact Polska (firma zajmująca się obsługą reklamową powstała z połączenia biur reklamy Grupy Onet.pl, Zumi i Ringier Axel Springer Polska) na reklamy w "Newsweeku" wydano ponad 454 tysiące zł. W 2014 roku była to mniejsza kwota 42,5 tysiąca zł, choć dodatkowe 147 tysięcy zł trafiło dla wydawnictwa RASP. W 2013 roku kwota ta była równa 257,3 tysiące zł, zaś w 2012 roku (pierwszym, gdy Lis stał się naczelnym) do spółki Media On trafiło 325 tysięcy zł na reklamy w tygodniku Lisa.
Gazeta przywołuje też inne kwoty, jakie NCBR przelewało do spółek reklamowych mediów, które sprzyjały rządowi PO-PSL. W samym 2015 roku TOK FM zostało 644,5 tysiąca zł (rok wcześniej 328 tysięcy zł) a tygodnik "Polityka" 114 tysięcy złotych. Zwraca uwagę, że dodatek do niszowego anglojęzycznego tygodnika "The Warsaw Noice" otrzymał aż 600 tysięcy zł. Na reklamy w TVN przeznaczono ponad 738 tys. zł. Podobnie było w 2013 r. gdy TVN dostał 700 tysięcy zł, a „Agora” na „Gazetę Wyborczą” około 290 tysięcy zł.
"Gazeta Finansowa" stawia tezę, że biorąc pod uwagę do jakich mediów trafiały granty z NCBR, że był to tajny fundusz PO do dotowania przychylnych jej mediów. Zwraca uwagę ogromna różnica w wydatkach- o ile w 2011 r. na media wydano 367,6 tysiąca złotych, to rok później kwota ta wzrosła do 3,51 miliona zł. W 2013 r. na media wydano 3,2 miliona zł a w dwóch ostatnich latach rządu PO odpowiednio 4,7 miliona zł i 4,6 miliona zł.
Zobacz także: Nowy sondaż dla " Faktów": Tylko dwie partie mogą być zadowolone