W piątek w Sejmie odbywały się głosowania i zdaniem części internautów, posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz, dopuściła się zabronionego czyny, czyli zagłosowała za siebie i innego posła. Dowodem na karygodne zachowanie ma być nagranie z Sejmu. Widać na nim, jak w chwili głosowania Gasiuk-Pihowicz zrywa się z sejmowej ławy i szybko przechodzi do rzędu niżej, tam głosuje. Zdaniem niektórych to jasno pokazuje, że posłanka od Ryszarda Petru zagłosowała w dwóch miejscach - tam gdzie siedziała i tam gdzie podeszła. Jaka jest prawda? Nowoczesna broni koleżanki tłumacząc, że siedziała ona nie na swoim miejscu i dlatego szybko zerwała się z ławy, by zdążyć zagłosować u siebie. Nowoczesna wydała specjalne oświadczenie w tej sprawie: - W mediach społecznościowych pojawiła się fałszywa informacja sugerująca, że podczas piątkowych głosowań w Sejmie Pani Poseł Kamila Gasiuk-Pihowicz dopuściła się złamania prawa poprzez głosowanie „na dwie ręce”. Nigdy nie doszło do takiej sytuacji. To, jak przebiegały głosowania, można zweryfikować na podstawie sejmowego monitoringu oraz danych statystycznych dotyczących głosowań. Podczas sesji Pani Poseł zmieniała miejsce na sali sejmowej, ale zawsze posługiwała się wyłącznie swoją kartą - czytamy. I faktycznie, na nagraniu z monitoringu widać, że Gasiuk-Pihowicz rozmawia z koleżanką, a w czasie rozmowy orientuje się, że trzeba zagłosować. Posłanka Gasiuk-Pihowicz nie głosowała więc na dwie ręce.
Gasiuk-Pihowicz GŁOSOWAŁA na DWIE ręce? Jest nagranie
2016-05-22
11:15
Kilka tygodni temu polską sceną polityczną wstrząsnęło głosowanie na dwie ręce w wykonaniu posłanki Małgorzaty Zwiercan. W aferę zamieszany był też poseł Kornel Morawiecki, bo to za niego głosowała koleżanka. Teraz internauci wykryli kolejne takie głosowanie, przynajmniej tak twierdzi część z nich. Chodzi o Kamilę Gasiuk-Pihowicz, która także miała głosować na dwie ręce. Opublikowane zostało nagranie. Jak faktycznie było?