Jeszcze nigdy w polskiej historii o stanowisko premiera nie walczyły dwie kobiety! Obie bez wytchnienia jeżdżą po Polsce, spędzają godziny w podróży, udzielają wywiadów i zacięcie walczą o głosy. Bez narzekania i taryfy ulgowej. Feministki powinny być zachwycone! W publicznej debacie opowiadają o programach, planach i składają obietnice. A my postanowiliśmy spojrzeć na kandydatki na szefową przyszłego rządu bez politycznego kontekstu. Tak po kobiecemu. Która z pań lepiej się prezentuje? Która ma lepszy styl? Jakie mają modowe upodobania?
Kopacz stawia na czerwień
Obecna premier od lat gustuje w prostych krojach. Może pochwalić się nienaganną figurą, więc najczęściej wybiera dopasowane kroje. Nie szaleje ani z wzorami ani z kolorami. Choć może lepiej byłoby powiedzieć, że nie szalała, bo od kilku tygodni nie da się nie zauważyć, że Ewa Kopacz przewietrzyła swoją garderobę. Coraz więcej w niej teraz kolorów. Pani premier co i rusz pojawia się w mocnej czerwieni czy wyraźnych kwiatowych wzorach. Czy to zasługa stylisty? Nie wykluczone, ale trzeba przyznać, że dzięki temu kampania wyborcza nabrała nowych barw.
Szydło zdradziła, kogo weźmie do rządu!
Szydło kocha apaszki
A jak ze stylem Beaty Szydło? Konkurentka szefowej rządu też do tej pory modowo nie wyróżniała się z tłumu. Szare, bure garsonki, bluzki z kołnierzykiem, spódnice za kolana. Ale od czasów prezydenckiej kampanii, kiedy zrobiło się o niej głośno, Szydło do swojej szafy też dorzuciła trochę koloru. Pokazuje się coraz częściej w żywszych barwach - butelkowej zieleni, pstrokatych kwiatach. Ale najbardziej kandydatka PiS upodobała sobie apaszki. To niewątpliwie ulubiony element stroju Beaty Szydło. Hit czy kit? Naszym zdaniem, w tym wypadku apaszka jak najbardziej dodaje szyku!
Janusz Rewiński MIAŻDŻY Kopacz! Włóczenie się po pociągach jest nudne jak flaki z olejem