Adrian Furgalski

i

Autor: Piotr Kowalczyk

Furgalski: Centralny Port Lotniczy nie ma sensu

2017-03-15 6:00

Adrian Furgalski, członek Zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, w rozmowie z "SE" o planowej przez rząd budowie gigantycznego lotniska:

"Super Express": - Po latach mówienia o Centralnym Porcie Lotniczym ma przyjść w końcu czas na działania. Na dniach rząd ma ogłosić decyzję o jego budowie. Potrzebujemy tego lotniska?

Adrian Furgalski: - Jeśli ktoś powie, że nie przekreślamy planów budowy CPL i przystępujemy do analiz, to będę w miarę spokojny. Jeśli natomiast padnie hasło - budujemy i nie potrzeba nam żadnych analiz, to będzie mi szkoda zwłaszcza tych miliardów złotych, które pójdą do zaorania.

- Byłyby to pieniądze wyrzucone w błoto?

- Oczywiście. Z wielu względów tak duże lotnisko nie jest nam potrzebne. Po pierwsze, jego budowa oznaczałaby ogromne problemy dla istniejących już lotnisk - Okęcia, które trzeba by zrównać z ziemią, lotniska w Łodzi, które już boryka się z problemami, a także portów lotniczych w Radomiu czy Poznaniu. Nikt nie robił analiz, co z lotniskiem w Modlinie, bo ostatnie powstały, zanim jeszcze je stworzono. A przecież dużo taniej byłoby skorzystać z istniejącej już infrastruktury - Okęcia i Modlina właśnie.

- O jakich pieniądzach mówimy?

- Budowa CPL od zera gdzieś w polu to koszt przynajmniej 30 mld zł. Jeśli chodzi zaś o rozbudowę Modlina, który mógłby przejąć rolę głównego lotniska w Polsce, to szacunki mówią o 8 mld zł. Różnica jest ogromna, a przepustowość tych portów lotniczych to odpowiednio 50 i 40 mln rocznie. To nie jest gra warta świeczki. Żałuję, że nikt z decydentów nie zlecił do tej pory takich wariantów porównawczych. W planie Morawieckiego mówi się, że LOT ma docelowo obsługiwać 10 mln pasażerów rocznie, a do tego naprawdę nie trzeba wielkiego lotniska. Wystarczy Okęcie, a czartery czy tanie linie można by przenieść do Modlina. Jest jeszcze jeden aspekt całej sprawy.

- Jaki?

- Kto miałby CPL sfinansować? Do budowy niemal na pewno nie dorzuciłaby się Unia Europejska, która wycofuje się z sypania pieniędzmi na lotniska. Skąd zatem pozyskamy inwestorów? Sprowadzimy Chińczyków, żeby wybudowali prywatne lotnisko? Weźmiemy ogromne kredyty? Jest to o tyle bez sensu, że pod Berlinem w bólach, ale jednak powstaje już ogromny port lotniczy i budowa w bliskiej odległości kolejnego molocha jest po prostu bez sensu. Powstanie niemieckiego lotniska sprawi, że CPL będzie zwyczajnie nieopłacalny, ponieważ największe linie lotnicze i tak wybiorą Berlin, a to dzięki ich obecności można utrzymać tak gigantyczne lotnisko. LOT nie jest i nigdy nie będzie linią lotniczą, która mogłaby sprawić, że CPL nie stanie się skarbonką bez dna.

Zobacz także: Janusz Korwin-Mikke: Wielkie Rozczarowanie