"Super Express": - Czuje pan satysfakcję niemal całego Sejmu, że "dokopali Palikotowi"?
Janusz Palikot: - Widzę satysfakcję całej tej spółdzielni, że wzięli 240 tysięcy złotych, dzieląc między siebie. Sitwa, która się broni.
- Wanda Nowicka nie podała się do dymisji. Zaskoczenie?
- Po pierwsze, Wanda obiecała klubowi, że złoży dymisję. Po drugie, rekomendowała na swoje miejsce Ankę Grodzką, którą trzeba było do tego namawiać, która zniosła wiele upokorzeń. Mój zawód jest potrójny. Nie tylko wzięciem tych pieniędzy, lecz także wystawieniem Anki Grodzkiej i pokazaniem, że jest się osobą przywiązaną do stołka. Próbowałem jej wytłumaczyć, że to ją zniszczy, ale nie przyjmowała tego do wiadomości.
- Wicemarszałek przyszła na spotkanie z posłami Ruchu Palikota. Pan wypowiadał się o niej spokojniej. Powiedziała coś, co wpłynęło na pańską zmianę?
- Sytuacja była bardzo napięta... I były tak zdecydowane i bardzo mocne prośby samej Wandy Nowickiej, by jeszcze nie podejmować decyzji o wyrzuceniu jej z klubu, żeby dać jej szansę przedstawienia pomysłu na dalszą współpracę... Rozmawiać trzeba z każdym. Gdybym miał dziś decydować, tobym ją usunął z klubu. I to raczej się nie zmieni.
- Wanda Nowicka mówi, że nie chodziło o premie, ale było drugie dno.
- Czy Wanda wzięła te pieniądze? Wzięła. Czy ukryła tę informację przed Ruchem Palikota i opinią publiczną? Ukryła. Czy wytłumaczyła w sposób przekonujący, dlaczego ukryła? Nie! Mówiła, że nie zauważyła. Dziś pozostaje wicemarszałkiem wyłącznie dlatego, że inni też wzięli pieniądze.
- Mówi, że jeżeli się nie dogadacie, to pozostanie wicemarszałkiem niezrzeszonym, walcząc o sprawy kobiet.
- To fikcja. Przecież wcześniej czy później będzie musiała należeć do jakiegoś klubu. Inaczej pozbawią ją stanowiska. Ruch Palikota złoży zaś i tak wniosek o naszego przedstawiciela w Prezydium Sejmu i będzie to Anka Grodzka. Platforma, premier Tusk i Sejm chcieli uniknąć głosowania w sprawie Grodzkiej. Nie unikną jej kandydatury.
- Feministki poparły Wandę Nowicką. Uważają, że nie powinna ustąpić.
- Bardzo cenię to środowisko i tę problematykę. Biorę pod uwagę ich głosy. Tylko wszystkie te kobiety, które bronią Wandy, chcę zapytać: dlaczego Anka Grodzka nie mogła jej zastąpić? Byłaby gorszą kobietą na tym stanowisku? Czego się obawiacie? Co macie przeciwko Grodzkiej? Wanda zaszkodziła sobie, temu środowisku i spektakularnemu sukcesowi Polski, jaką byłby wybór Anki na marszałka. Wanda zawiodła i rozczarowała, ale jest wiele wspaniałych kobiet, które zajmują się tą problematyką. Tę próżnię ktoś wypełni.
- Widziałem, że rozmawiał pan z Leszkiem Millerem. Zarzucał mu pan rozgrywanie Ruchu przez SLD z Platformą?
- W ciągu ostatnich tygodni w ogóle widać głębsze porozumienie SLD z Platformą. Tak jakby Leszek Miller był cichym trzecim koalicjantem. Mam nadzieję, że to nie sprawa więzień CIA popycha go w ramiona PO.
- W Sejmie plotkują, że Leszek Miller rozmawiał z Wandą Nowicką...
- I co Leszek Miller, to uosobienie seksizmu, z którym Wanda walczy, mógł jej obiecać? W przypadku Millera chodziło tylko o jego kolegę Wenderlicha, który też wziął pieniądze. Wandę obronili na stołku posłowie tacy jak Gowin, Godson i Żalek. Ludzie, którzy odrzucali wszystkie jej pomysły. Czy jej się wydaje, że oni teraz ją poprą? Zaczną wspierać antykoncepcję, prawa kobiet, aborcję? Tu chodzi wyłącznie o to, że odwołanie Wandy logicznie powinno pociągnąć za sobą odwołanie Wenderlicha, Grabarczyka, Kuchcińskiego i innych.
Janusz Palikot
Szef Ruchu Palikota