To się w głowie nie mieści! Jak ktoś mógł wpaść na pomysł, by na ulotkach reklamujących Służbę Ochrony Państwa i zachęcających do pozostania jednym z jej funkcjonariuszy, dać zdjęcie z osobami, które nie żyją? A tak jednak się stało. Kompromitującą wpadkę SOP (formacji, która powstała po wygaśnięciu Biura Ochrony Rządu) wychwyciła Joanna Racewicz. To właśnie zdjęcie z jej zmarłym mężem wykorzystano na ulotkach.
Fotografia została wykonana w 2009 roku w Afganistanie. Widać na niej kilka osób, a wśród nich właśnie męża Racewicz, Pawła Janeczka oraz ówczesnego szefa BBN Aleksandra Szczygłę, obaj zginęli tragicznie w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Oburzona ulotką Racewicz postanowiła nie siedzieć cicho, tylko zająć się sprawą publicznie. Na swoim Instagramie opublikowała ulotkę i dodała mocny wpis:
- Sądziłam, że niewiele rzeczy jest mnie w stanie zdziwić. Aż do chwili, gdy zobaczyłam oficjalną ulotkę nowej formacji. W tej roli zdjęcie z Afganistanu, 2009. Pierwszy po prawej to kpt Paweł Janeczek, „Janosik”, nieżyjący od ponad 8 lat oficer Biura Ochrony Rządu. W środku - również nieżyjący min. Aleksander Szczygło, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Zachęcać do wstąpienia do służby używając (bezprawnie) wizerunków ludzi, którzy na służbie zginęli? Panie Komendancie, generale Tomaszu Miłkowski - nie zechciał Pan odpisać na list, więc pytam w tak zwanej „przestrzeni publicznej”: to niewiedza? niefrasobliwość? ignorancja? czy niechlujstwo? Chyba, że ma Pan swoją wersję
Słowa dziennikarki nie przeszły bez echa i szybko zostały zauważone przez kierownictwo SOP. Na oficjalnej stronie Służby Ochrony Państwa pojawił się komunikat z przeprosinami:
- Służba Ochrony Państwa przeprasza za urażenie uczuć Rodzin i Bliskich osób, których wizerunek został wykorzystany na ulotkach promujących formację. Decyzją Komendanta SOP gen. bryg. SOP dr. Tomasza Miłkowskiego ulotka została natychmiast wycofana i nie będzie nigdzie rozpowszechniana.
Zaistniała sytuacja zostanie szczegółowo wyjaśniona. Dołożymy wszelkich starań, aby wyciągnięte wnioski i ewentualne konsekwencje służbowe uchroniły nas przed popełnieniem podobnego błędu w przyszłości.
Do przeprosin od SOP dołączył także Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, Joachim Brudziński. To właśnie pod MSWiA podlega Służba Ochrony Państwa. - Jako minister nadzorujący @SOP_GOV_PL również przyłączam się do tych przeprosin.