Być może już niedługo prezerwatywy i tabletki antykoncepcyjne będzie można kupić tylko w niektórych aptekach. Tylko tam, gdzie sumienie pozwala aptekarzowi je sprzedawać. Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich Polski chce bowiem, aby aptekarzom przysługiwała klauzula sumienia. Starają się o to od lat, ale w ubiegłym tygodniu poparli ich także posłowie z sejmowej komisji ds. petycji. Parlamentarzyści skierowali w tej sprawie dezyderat do ministra zdrowia. Postulują, by resort zdrowia zmienił przepisy. Jest to całkiem prawdopodobne, ponieważ minister zdrowia Łukasz Szumowski (46 l.) jest zwolennikiem klauzuli sumienia i podpisał deklarację wiary. Pomysł popierają także posłowie PiS. - Rozumiem aptekarzy, że nie chcą brać udziału we wczesnej aborcji i niszczeniu płodności - mówi posłanka PiS Krystyna Pawłowicz (66 l).
- To nie jest kwestia sumienia, lecz zwykłe kołtuństwo. Jeśli farmaceuta nie chce używać prezerwatywy, może się posługiwać kalendarzykiem małżeńskim, ale nie ma prawa ograniczać wolności innych - uważa natomiast Sławomir Neumann (50 l.) z PO.