Granica z Ukrainą. Jak wygląda pomoc?
Sebastian Sagan mieszka w Bełżcu koło granicy z Ukrainą i przejścia granicznego Hrebenne/Rawa Ruska. Pomaga nie tylko ewakuować uchodźców, ale także zorganizował dla nich 1000 par butów. Na co dzień projektuje i maluje kurtki personalizowane. - Gdy się dowiedziałem od razu uruchomił mi się tryb pomocy - mówił w rozmowie z "Super Expressem". - Uruchomiłem kontakty z racji tego, że tworzę i współpracuje z wieloma dużymi firmami czy celebrytami. Zorganizowałem z firmą CCC ponad tysiąc par obuwia dla mojej gminy Bełżec. Dalej obuwie trafiło do potrzebujących na miejscu, gdzie walczą o wolność swojego kraju - dodaje nasz rozmówca.
- Duża firma z Warszawy pomogła też z paczkami najpotrzebniejszych rzeczy, które rozdawałem bezpośrednio kobietom z dziećmi. Ile jestem w stanie pomóc, tyle pomagam. Wykorzystuje możliwości dotarcia do tych, którzy mogą pomóc na większą skalę. Na granicy pierwsze dni od wybuchu wojny był straszny zamęt, ludzie rzucili się na pomoc nie wiedząc, jak jeszcze będą pomagać. Dawali wszystko, co mogli mieć u siebie, co mogłoby uciekającym pomóc przerwać. Na naszej granicy jest w miarę możliwości porządek. Każdy wie co robić, są stanowiska z gorącymi posiłkami, osobno zabawki. Ludzie nie panikują już tak, jak na początku - opowiada w rozmowie z nami Sagan.
- Moja gmina Bełżec jest bardzo pomocna. Od początku uruchomiła salę gimnastyczną, gdzie najbardziej potrzebujące (głównie kobiety) mają wiele rzeczy zapewnione najważniejszy to spokój i bezpieczeństwo z dala od tych rejonów ostrzeliwanych czy bombardowanych. Na daną chwilę CCC nadal będzie wysyłało buty za co im bardzo dziękuję - mówi młody projektant.
Poniżej galeria zdjęć z przejścia granicznego. Fotografie przedstawiają obrazy, o których mowa wyżej