W czwartek do Warszawy przyleciała pierwsza grupa 13 polskich obywateli ewakuowanych z Iranu. Jak informował Polsat News, wśród nich znaleźli się pracownicy polskiej ambasady w Teheranie oraz osoby przebywające w Iranie czasowo. Wiceszefowa MSZ, Henryka Mościcka-Dendys, w środowej konferencji prasowej przedstawiła szczegóły operacji. Grupa przedostała się z Teheranu do granicy z Azerbejdżanem drogą lądową.
- Zakładamy, że powinni zdążyć na samolot, który wylatuje z Baku o godz. 3 nad ranem. To jest kursowy samolot. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to grupa 13 osób wsiądzie do tego samolotu - przekazała.
Henryka Mościcka-Dendys potwierdziła również, że ewakuowani byli zarejestrowani w systemie Odyseusz i wyrazili chęć opuszczenia Iranu. Dodała, że jedna osoba zdecydowała się pozostać w Baku.
- Potwierdzam, że są to obywatele polscy, którzy byli zarejestrowani w systemie Odyseusz i zadeklarowali chęć wyjazdu - podkreśliła.
Resort planuje zakończyć ewakuację jeszcze w tym tygodniu. W Iranie pozostało jedynie trzech polskich obywateli, którzy utrzymują kontakt z MSZ.
Apel Radosława Sikorskiego
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w środę wieczorem poinformował o przebiegu ewakuacji za pośrednictwem platformy X.
- Realizujemy ewakuację naszych rodaków z Bliskiego Wschodu, dziś pierwszy samolot, jutro kolejny, wywieźliśmy też kilkoro naszych obywateli z Iranu - napisał w poście.
Szef resortu spraw zagranicznych przekazał, że wśród ewakuowanych są pracownicy polskiej ambasady w Iranie oraz Polacy, którzy czasowo tam przebywali. Podkreślił także, że polska ambasada w Iranie kontynuuje swoją działalność. Zaapelował również do obywateli o unikanie podróży w regiony, które MSZ uznaje za niebezpieczne:
- Do wszystkich państwa jeszcze raz apeluję, nie jedźmy tam, gdzie MSZ odradza, to naprawdę niebezpieczne i nieodpowiedzialne - podkreślił.
W naszej galerii zobaczysz obecną sytuację w Iranie i Izraelu:
