PiS pamięta o swoim sztabowcu
Po zmianie rządu, Jacek Kurski stracił posadę zastępcy dyrektora wykonawczego Banku Światowego. PiS wystawiło go następnie w wyborach do Parlamentu Europejskiego, ale nie zdobył poparcia wyborców i były prezes TVP jest wciąż bezrobotny. PiS przygotowuje jednak dla niego zajęcie. - Cieszę się, że PiS pamięta o swoim sztabowcu. Jestem docelowo umówiony z partią na funkcję doradcy do spraw zagranicznych w grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, ze specjalizacją w relacjach transatlantyckich, zgodną z moim ostatnim zaangażowaniem merytorycznym – opowiada nam Jacek Kurski. - Słyszę, że procedury w Brukseli mogą się przeciągać ze względu na negocjacje dotyczące kształtu frakcji, w jakiej znajdzie się PiS, a od ich zakończenia zależą sprawy formalne – tłumaczy były szef TVP.
Jacek Kurski nie żałuje, że wpłacił 200 tys. zł na kampanię. "Poświęciłem się dla PiS"
Nie został europosłem, będzie asystentem
Partia ma więc dla niego pracę tymczasową – asystenta 10 europosłów PiS. - Koledzy pamiętają, że od pół roku pozostaję bezrobotny. Stąd zapewne taki pomostowy pomysł. Raz się jest prezesem TVP, czy europosłem, innym razem można pracować na zapleczu. Z pokorą przyjmuję to, co przynosi życie – komentuje Kurski.
Jakie przywileje mają europosłowie?
Czy europosłowie zatrudnią asystenta Kurskiego? - Niestety nie mogę , bo mam już swój zespół z poprzedniej kadencji, ale uważam że jako były europoseł i szef dużej instytucji ma wysokie kwalifikacje – mówi Patryk Jaki (39 l.). - Jacek Kurski jest wyjątkowo zdolnym politykiem, jego obeznanie w środowisku międzynarodowym przyda się w Brukseli i jeśli będzie taka sytuacja, to jak najbardziej jestem za tym, żeby był asystentem – dodaje z kolei europoseł Jacek Ozdoba.
Według naszych szacunków jako asystent, Kurski może zarobić nawet ok. 10 tys. euro (43 tys. zł) miesięcznie.