Wideo
Pogoda
Quizy
Na europejskim szczycie w Brukseli trwają negocjacje dotyczące budżetu. Premier Mateusz Morawiecki poinformował o rozbieżnościach w sprawie rozdysponowania unijnych środków i sposobu zarządzania nimi. W trzecim dniu obrad urósł spór dotyczący klauzuli ws. praworządności, która może nawet zablokować niektórym państwom wypłaty unijnych środków. Takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się nie tylko Polska, ale i Węgry, Słowenia oraz Łotwa. Morawiecki zwrócił uwagę na to, że klauzula to narzędzie w rękach silniejszych państw i sposób na szantaż! Według premiera, Polska nie może się na to zgodzić. Swój punkt widzenia przedstawił europoseł Patryk Jaki. Polityk skomentował spór w programie "Gość Wydarzeń": - Jeśli urzędnicy unijny wprowadzą powiązanie praworządności z budżetem, a my już wiemy, jak to ma być definiowane - zdaniem PE łamaniem praworządności jest niemal wszystko. Według nich, jeśli nie ma takiego wymiaru sprawiedliwości, rynku mediów, edukacji, bezpieczeństwa jak oni chcą, to jest łamanie praworządności. Dodał, że toczy się bitwa o polską suwerenność. Skrytykował też urzędników z takich państw jak Holandia i Luksemburg, którzy według niego, bezczelnie nas pouczają. Patryk Jaki dodał w programie, że na szczycie UE, dla Polski najważniejsze są trzy kwestie: praworządność, transformacja energetyczna i środki dla gospodarki po koronawirusie.
SPRAWDŹ:Rydzyk wpadnie w popłoch! Będzie musiał zwrócić 40 milionów złotych?
Minister spraw zagranicznych o swojej dymisji. Czaputowicz broni MSZ przed zarzutami
