Europoseł PiS domaga się zakazu strajku dla nauczycieli? "W Niemczech jest zakaz" [WYWIAD]

Super Express”: - Dzisiejsze spotkanie reprezentantów strajkujących nauczycieli z rządem daje nową nadzieję na to, że dojdzie do porozumienia? Możemy spodziewać się, że rząd zaproponuje coś nowego lub ustąpi, aby doszło do przedświątecznego pojednania?

Ryszard Czarnecki:- Nie pytajmy co zrobi rząd, bo on deklarował dobra wolę. Zapytajmy tych, którzy w zeszłą niedzielę odeszli od stołu negocjacyjnego. To związkowcy zerwali wówczas rozmowy. W tej chwili odpowiedzialność za skutki tego strajku, czyli brak promocji do kolejnej klasy dla setek tysięcy uczniów ponosi ZNP, FZZ, a także wspierająca ich opozycja. Liczę na to, że organizacje strajkujące wykażą dobrą wolę i będą szukały kompromisu bez usilnego stawiania na swoim. Dotychczasowa postawa do niczego nas nie zaprowadzi.

Fala krytyki, która zalała minister Zalewską nie pomaga jej w rozmowach z nauczycielami. Podobno właśnie dlatego inicjatywę w tych rozmowach przejęła premier Szydło razem z minister Rafalską. Tyle, że ministrem edukacji, kierującym naszą oświatą jest minister Zalewska! Może dobrym pomysłem byłaby dymisja minister, skoro i tak o jej rozmowach z nauczycielami nie ma mowy?

Chciałem zwrócić uwagę, że minister Zalewska jest obecna przy każdej z rozmów. Nikt jej nie chowa, jak określa to opozycja. Wicepremier Szydło pilnuje zespołu rozmawiającego z nauczycielami, ponieważ taka jest jej rola. Nie widzę w tym nic złego. Nie szukajmy dziury w całym. Minister Zalewska godnie reprezentuje swój urząd.

Reprezentuje, a widmo strajku przeciągniętego aż do matur wisi nad Polską. Wyobraża pan sobie, że akcja protestacyjna potrwa tak długo? I że rady pedagogiczne dopuszczające do egzaminu dojrzałości nie dojdą do skutku?

Jeżeli zapalczywość i radykalizm ZNP pójdą tak daleko to na nich spadnie cała odpowiedzialność, jeśli tak się stanie. W Niemczech nauczyciele mają zakaz strajku...

Mają też inną pozycję i zarobki. Domaga się pan zakazu strajku dla polskich nauczycieli?

Absolutnie nie! Tyle, że nasi strajkujący nauczyciele przekroczyli cienką linię szkodzenia uczniom, a to w moim przekonaniu jest niedopuszczalne.

Rozmawiała Sandra Skibniewska