Thun jako europosłanka zarabia 32 tys. zł. Do tego ma zapewnione m.in. darmowe podróże do i z pracy w Brukseli. Jako posłanka PE lata klasą biznes. - Nie mogę sobie wyobrazić, jak fizycznie wyrabiają ci, którzy latają tanimi liniami - żali się w "Gazecie Wyborczej".
I jak na córkę hrabianki przystało, Róża Thun nawet na luksusową klasę biznes kręci nosem. - Mogę się w takim samolocie przespać, mam stolik, mam gdzie papiery rozłożyć, przeczytać je. A i tak te podróże są męczące: trzeba bardzo wcześnie wstawać na samolot, często to loty z przesiadką, bo inaczej z Krakowa nie da się dolecieć - żali się europosłanka. A gdy już Róża Thun do Brukseli doleci, też nie ma lekko. - Mój kalendarz jest totalnie wypełniony, nie mam czasu biegać po wyprzedażach. Muszę zapraszać do restauracji europosłów, ekspertów, z którymi chcę przedyskutować sprawę - przyznaje polityk PO. Taka praca rzeczywiście musi być wyczerpująca.
Zobacz: Poseł Ruchu Palikota już nie zarabia na dopalaczach
Przywileje europoselskie:
90 000 zł - co miesiąc na prowadzenie biur w Polsce
32 000 zł - miesięczna pensja europosła
18 000 zł - miesięcznie na asystentów
5700 zł - emerytura po pięciu latach pracy w europarlamencie
1250 zł - dieta za każdy dzień pracy