Koszenie, młócenie, a na koniec zbiór plonów. Eugeniusz Kłopotek długo czekał na chwilę, aby po sejmowej pracy móc wreszcie rozpocząć żniwa w Kołudzie Wielkiej na Kujawach. I w końcu się udało. Choć poseł zaczął niedawno sejmowe wakacje, nie pojechał na wypoczynek, tylko pracował na polu. I trzeba powiedzieć, że na swoich włościach farmer Kłopotek prezentował się doskonale. Stale doglądał, pilnował, kibicował, ale też sam jeździł kombajnem i traktorem. Widać, że uwielbia nie tylko robotę w Sejmie, ale też tę w polu. Choć to nie hobby, tylko ciężka praca. - W tym roku zbiory się udały. Cieszę się, że w końcu można odpocząć od polityki i zająć się fizyczną pracą. Człowiek od razu lepiej się po niej czuje - mówi nam Kłopotek.
Zobacz: Stowarzyszenia "Stop bankowemu bezprawiu": Prezydent pomógł bankom a nie frankowiczom