- Ten projekt jest napisany ręką bankierów i to właśnie ich interesom służy. Nam to nie pomoże w żaden sposób, bo raty będą praktycznie takie same. Tu chodzi o zablokowanie kolejnych wyroków sądowych. To, co obecnie otrzymują ci, którzy wygrywają procesy, to ponad 10 razy więcej niż to, co uzyskają dzięki temu projektowi - mówi rozgoryczony Szcześniak.
- Trudna sytuacja na rynkach bankowych spowodowała, że działamy etapowo. Pierwszy etap to wprowadzenie ustawy spreadowej - tłumaczył wczoraj sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński (68 l.). - Chcemy dać bankom czas na ugodowe doprowadzenie do przewalutowania kredytów. Dajemy im szansę, ale będziemy obserwować sytuację. Jeśli efekty będą niewystarczające, to jesteśmy przygotowani do tego, aby pilnie złożyć projekt ustawy restrukturyzującej kredyty, która będzie zawierała m.in. możliwość przekazania kluczy w zamian za dług - obiecał.
- Można być rozgoryczonym, jeśli liczyło się na skreślenie połowy kredytu, a tu jest tylko umorzenie o 6 proc. Tą propozycją prezydent nie chce dopuścić do załamania systemu bankowego, bo gospodarka przeżyłaby wtedy prawdziwy kryzys - ocenia ekonomista prof. Witold Orłowski (54 l.).