Kierowca

i

Autor: Renault

Etatowy kierowca PiS został szychą w MSWiA."Państwo szoferów"

2018-06-13 10:35

Dobre znajomości to podstawa na rynku pracy. Edward Zaremba jeszcze niedawno woził posłów Prawa i Sprawiedliwości, gdzie zapracował na opinię bardzo dobrego kierowcy. Od kilku miesięcy były szofer ma zupełnie inną fuchę - został pełnomocnikiem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji do spraw współpracy ze związkami zawodowymi. O zatrudnieniu Zaremby osobiście zdecydował szef resortu Joachim Brudziński.

Były kierowca Prawa i Sprawiedliwości kilka miesiecy temu dostał dobrą posadę w MSWIA - donosi Wirtualna Polska. Nie wiadomo, ile dokładnie zarabia Edward Zaremba. Szacuje się, ze może to być około 10 tys. złotych brutto. Dokładną kwotę ministerstwo ma podać w piątek. Jak informuje wydział prasowy resortu, za ściągnięciem byłego szofera PiS stoi sam minister.

Decyzję o powołaniu Edwarda Zaremby na stanowisko Pełnomocnika Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji do spraw współpracy ze związkami zawodowymi podjął minister Joachim Brudziński

podaje. Zaremba zanim związał się z PiS, działał w Spółdzielni Kółek Rolniczych w Goszczynie. Czym zajmuje się w MSWiA? - Do zadań należy m.in. współdziałanie ze związkami zawodowymi działającymi w resorcie, uczestnictwo w negocjacjach i rokowaniach ze związkami zawodowymi, wykonywanie zadań sekretarza Forum Dialogu Społecznego przy Ministrze Spraw Wewnętrznych i Administracji, wzmacnianie działań na rzecz dialogu ze związkami zawodowymi działającymi w resorcie - wymienia zakres obowiązków Zaremby wydział prasowy ministerstwa.

Zdaniem przewodniczącego NSZZ Policjantów Rafała Jankowskiego, były kierowca PiS "jest merytorycznie przygotowany i zna specyfikę związków zawodowych". Inaczej na sprawę patrzy Krzysztof Brejza. - Zamiast państwa szeryfów mamy „państwo szoferów”. Okazuje się, że w rządzie PiS kwalifikacją do tego, by pełnić najważniejsze funkcje w państwie jest wożenie polityków PiS albo bycie znajomą prezesa czy sekretarką - ocenia w rozmowie z WP. -  Nie liczą się kompetencje czy doświadczenie, ale znajomości. To też pokazuje, że PiS ma krótką ławkę kadr i na pełnomocnika w MSWiA zatrudnia byłego kierowcę klubu parlamentarnego PiS - dodaje poseł PO.