Emerytury są co roku waloryzowane, aby zrekompensować seniorom podwyżki. Ale waloryzacja na podstawie cen ustalana raz do roku przez GUS przegrywa wyścig z inflacją. Przeciętna emerytura w 2010 r. wyniosła 1406 zł, zaś obecnie przeciętne świadczenie ma wartość 2003 zł. Oznacza to wzrost o ponad 40 proc. Okazuje się jednak, że po 10 latach za przeciętną emeryturę nie da się kupić tylu produktów spożywczych co kiedyś.
W przypadku pieczywa, mięsa i wędlin podwyżki cen nie były znaczące i seniorzy mogą pozwolić sobie na zakup podobnych ilości, lub tylko nieco mniejszych. Luksusem stały się jednak dla seniorów owoce i warzywa, które zdrożały kilkakrotnie.
– Wpłynęły na to dwa czynniki: wzrost płac i wzrost cen prądu. Płody rolne należy zebrać ręcznie, więc potrzeba do tego pracowników, a później przechowuje się je w chłodniach, co oznacza zużycie energii – tłumaczy ekonomista Marek Zuber (48 l.). – Nawet gdy cały koszyk emeryta nie drożeje znacząco, to wiele produktów pierwszej potrzeby, jak ziemniaki czy jabłka, zdrożało w ostatnich latach kilkakrotnie. Można więc stwierdzić, że emerytów stać na coraz mniej – dodaje ekspert.
Na tabeli pokazujemy, ile żywności mógł kupić senior posiadający przeciętną emeryturę w roku 2010, a ile może kupić obecnie.