Za przyjęciem dodatku opowiedziało się 440 posłów. Ale zanim doszło do ostatecznego głosowania, dyskusja była naprawdę zacięta. Opozycja chciała bowiem, aby kwoty, jakie od marca mają dostać najstarsi Polacy, były wyższe. PO i Nowoczesna domagały się o 50 zł więcej dla seniorów, których emerytury wynoszą od 1,5 tys. zł do 2 tys. zł. Natomiast PSL proponowało, by dodatki dla wszystkich grup seniorów były dwukrotnie wyższe. - Apelujemy do premier Beaty Szydło: przeznaczcie na wsparcie najuboższych seniorów przynajmniej drugie tyle - mówił były minister pracy i szef PSL WładysławKosiniak-Kamysz (35 l.).
Politycy PiS nie uwzględnili jednak tych postulatów, tłumacząc się możliwościami budżetu. - Prosicie nas o szansę, wy tę szansę mieliście 8 lat (...) To jest dobra propozycja na możliwości budżetu na 2016 rok - mówiła o dodatku wynoszącym od 50 do 400 zł obecna szefowa resortu pracy Elżbieta Rafalska (61 l.). I choć ostatecznie zarówno PO i PSL zagłosowały za niższym dodatkiem, nie wszystkim przyszło to łatwo. - PiS mówi "nie" podwyższeniu jednorazowego dodatku dla emerytów. Tłumaczy kuriozalnie: będzie program 500 zł na dziecko i dziadkowie nie będą musieli pomagać dzieciom i wnukom... - pisał na jednym z portali społecznościowych tuż po głosowaniach Michał Szczerba (39 l.) z PO.