Już w czwartek wieczorem sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych jednomyślnie przeforsowała projekt w sprawie podwyżek dla władzy. Następnego dnia ustawa błyskawicznie została przegłosowana podczas posiedzenia i okazało się, że jednak zwaśnieni politycy potrafią współpracować. Za podwyżkami opowiedziała się miażdżąca większość, bo aż 386 posłów – zarówno z PiS, jak i KO, Lewicy, czy PSL. Przeciw było tylko 33 parlamentarzystów (w tym cała Konfederacja), a 15 wstrzymało się od głosu.
ZOBACZ TEŻ: Podwyżki dla posłów. Tomasz Cimoszewicz odchodzi z PO
Kontrowersyjny projekt natychmiast ochrzczono mianem „koryta plus”. I trudno nie oprzeć się takiemu wrażeniu, gdy porównamy planowane podwyżki dla władzy z tymi, na jakie mogą liczyć zwykli Polacy. Przykładowo w tym roku pielęgniarki dostały podwyżki w zawrotnej kwocie 60 zł brutto! Na niewiele więcej mogli liczyć emeryci.
- To strzał w stopę. PiS pokazało, że jest częścią elit, przeciwko którym walczy. To się wiąże z utratą wiarygodności politycznej. Opozycja zaś pokazała, że nie jest totalna, a współpracująca, jeśli chodzi o pieniądze. Politycy pokazali, że w kryzysie pracujący tracą, a rządzący się bogacą – uważa prof. Kazimierz Kik (73 l.), politolog.
ZOBACZ TEŻ: 81-letni minister WYWLEKA NIEWYGODNE słowa Szydło. Była premier WPADNIE W SZAŁ?!
Genowefa Dmowska (89 l.), emerytka z Siedlec
A co z nami? Mam 1500 zł emerytury i gdyby nie pomoc dzieci, umarłabym z głodu. Politycy powinni pochylić się nad problemami osób starszych, zamiast napychać kieszenie sobie. To bulwersujące!
Aleksander Twardowski (39 l.), przedsiębiorca z Wrocławia
Jestem oburzony podwyżkami dla polityków! Jak można robić taki skok na kasę w chwili, gdy stoimy przed kryzysem gospodarczym? Mogli chociaż poczekać aż ten kryzys minie, nic by się im nie stało.