Znamy już termin wyborów prezydenckich 2020. Elżbieta Witek zdecydowała, że odbędą się one 28 czerwca (CZYTAJ TU). - Wczoraj w Sejmie przegłosowaliśmy poprawki Senatu do ustawy ws. szczególnych zasad przeprowadzenia wyborów prezydenckich w 2020 roku. Mówiłam na ostatniej konferencji, że nie będę zwlekać z ogłoszeniem daty wyborów. Chcę to uczynić dzisiaj. Chciałabym powiedzieć, że otrzymałam informację od PKW o pozytywnym zaopiniowaniu kalendarza wyborczego, który przedstawiłam. Prawo wyborcze to jedno z podstawowych praw każdego obywatela i nie może być tak, że jakakolwiek partia polityczna uznaje, że ona ma prawo decydować, czy wybory prezydenckie się odbędą i w jakim terminie, a mieliśmy z tym do czynienia mniej więcej od początku marca - stwierdziła bojowo nastawiona marszałek, która zapewne chciała wbić szpilę w opozycję. Zdaniem części internautów rykoszetem oberwał też Jarosław Kaczyński.
ZOBACZ TAKŻE: Szokujący prezent dla Dudy u Rydzyka! Prezydent musiał mieć dziwną MINĘ
"Szacun za to, że pojechała Jarkowi, który tydzień temu ogłaszał termin wyborów" - napisał jeden z użytkowników Twittera. Chodziło mu zapewne o słowa Kaczyńskiego z 27 maja. - Wydawało się, że sytuacja jest rozstrzygnięta, ale okazało się, że ktoś odrzuca konstytucyjne rozwiązania. Stoją za tym partykularne interesy. Ostatni możliwy termin przeprowadzenia wyborów to 28 czerwca - stwierdził wówczas prezes PiS (CZYTAJ TUTAJ).