- "Nie sprzedamy zakazu handlu w niedzielę za podwójne stawki za pracę w niedzielę. Chcemy, by Polacy godnie zarabiali i mieli czas dla rodziny" - napisała na Twitterze minister rodziny, pracy i polityki społecznej. To cios dla związkowców z OPZZ. - Wypowiedź pani minister jest oburzająca i arogancka. Ona po prostu powiedziała, że nie zgadza się na wyższe płace dla ludzi z różnych branż, którzy ciężko pracują w niedziele. Czyli nie docenia się tych, którzy pracują w służbie zdrowia czy gastronomii. A Polacy chcą więcej zarabiać! Tymczasem PiS podchodzi do sprawy dogmatycznie, jak Kościół. Nawiasem mówiąc, przecież księża też pracują w niedziele. Projekt Solidarności nie jest dobry, co chyba nawet PiS widzi, bo jest dyskutowany już tyle miesięcy - mówi nam Piotr Szumlewicz (41 l.) z OPZZ.
Wolne niedziele to temat najwyraźniej niełatwy dla rządzących. Wciąż nie wiadomo, jaki kształt będą miały zmiany: czy handel będzie zakazany we wszystkie niedziele, co postulują Solidarność i Kościół, czy może będą wybrane dwie niedziele, o czym mówił wicepremier Mateusz Morawiecki (49 l.). Sejm ponownie będzie pracował nad tym po wakacjach.
Rafalska: Zakaz handlu w niedzielę będzie stopniowy. Początek już w 2018 roku