Projekt Solidarności, pod którym podpisało sie pół miliona osób, zakłada, że sklepy będą zamknięte w każdą niedzielę. Projekt ustawy utknął w sejmowej Komisji Polityki Społecznej. Jest tam już od września ubiegłego roku. I nie wiadomo co dalej. - Mam nadzieję, że te prace posuną się do przodu, bo nasza cierpliwość już się powoli kończy - powiedział Piotr Duda (45 l.), szef Solidarności, przed kamerami TVP INFO. - My nie odpuścimy, dla nas najważniejsze teraz jest to, co zawarliśmy w projekcie: cztery wolne niedziele. To PiS obiecał w kampanii wyborczej i z tego się powinien wywiązać - mówił Duda. Wypowiadał się stanowczo, zwłaszcza że ostatnio pojawiają się inne pomysły na handel w niedzielę. Na przykład OPZZ chce, by sklepy były otwarte w święta, ale pracownicy otrzymywali 250 proc. dniówki. W dodatku rząd Beaty Szydło (54 l.) wypowiedział się bez entuzjazmu o projekcie. Rząd uważa, że wprowadzenie zakazu może spowodować jednak straty dla gospodarki, że upadnie lokalny handel, a sprzedawcom spadną zarobki. - To nie jest prosta ustawa - broni rządu poseł PiS Grzegorz Matusiak (56 l.), wiceszef sejmowej komisji. Dziś ma zebrać się Zarząd Krajowy Solidarności. Projekt ustawy o handlu będzie jednym z tematów.
Duda upomina Szydło w sprawie handlu w niedzielę
2017-06-20
4:00
Solidarność domaga się przyspieszenia prac nad ustawą o zakazie handlu w niedzielę. Według związkowców posłowie przeciągają sprawę. - My nie odpuścimy - grozi szef związku Piotr Duda (45 l.).