„Super Express”: – Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło programy socjalne, takie jak 500 Plus. Teraz propozycje socjalne zaczynają składać też inne partie. Czy można mówić, że w ostatnim czasie polityka socjalna stała się modna w polskiej polityce?
Prof. Rafał Chwedoruk: – Zdecydowanie tak! Oddając sprawiedliwość autorom tej polityki trzeba stwierdzić, że doskonale odczytali oni tendencje, jakie zarysowały się w życiu społecznym. Chodzi zarówno o tendencje związane z wejściem Polski do Unii Europejskiej i zmian za tym idących, rozładowania problemu bezrobocia, jak i związane z kryzysem gospodarczym na świecie.
– Światowy kryzys gospodarczy z 2008 roku obszedł się jednak z Polską dość łagodnie.
– To prawda. Jednak został przez opinię publiczną zauważony. Zaczęliśmy myśleć o polityce w dużej mierze przez pryzmat naszych kieszeni. A głosowania w wyborach w coraz większym stopniu stawały się bardziej ekonomiczne, niż polityczne. Ten, kto trafnie uchwycił ten proces ten na nim wygrał. A taką kluczową kwestią było podniesienie wieku emerytalnego. To był ten punkt zwrotny.
– I to doprowadziło do wygranej PiS, a realizacja socjalnych programów pozwala na utrzymanie wysokiego poparcia partii rządzącej?
– W ostatnich latach życie polityczne w Polsce w kwestiach kulturowych trochę przesunęło się w prawo. Ale w kwestiach ekonomicznych wyraźnie przesunęło się w lewo. Nie ulega wątpliwości, że nie byłoby sukcesów Prawa i Sprawiedliwości bez wyciągnięcia wniosków z takich przemian społecznych.
– Teraz także opozycja, w tym liberalna Platforma Obywatelska mówi o programie socjalnym. O 13 emeryturze, o niezabraniu niczego co PiS dał, a dodaniu czegoś od siebie. To wyraźne porzucenie liberalnego programu?
– Platforma Obywatelska jeśli chce nie tyle wygrać, albo w ogóle utrzymać się na polskiej scenie politycznej, musi być ugrupowaniem centrowym. A skoro tak, nie może być Kongresem Liberalno-Demokratycznym bis. Jeśli gdzieś życie społeczne podlega korekcie, to licząca się partia musi za tym podążać.
– Czy ten socjalny zwrot w polskiej polityce będzie zjawiskiem trwałym?
– Co do tego postawić należy duży znak zapytania. Z prostej przyczyny. Prawa wyborcze osiągną teraz ludzie wychowani i ukształtowani już w kapitalizmie i Unii Europejskiej. Ich sposób myślenia jest inny niż ich rodziców, a od dziadków to są już dwa świata. Ludzie ci ukształtowani są przez najbardziej ideologiczny przedmiot w szkole – podstawy przedsiębiorczości. Jest to więc pokolenie bardzo liberalne. Jednocześnie nigdy nie doświadczyło ono grozy bezrobocia, jest przywiązanie do konsumpcji. Duże partie już mają problem z dotarciem do tych ludzi.
Rozmawiał Przemysław Harczuk