Ekspert wyjaśnia, czemu kampania wyborcza zamieniła się w wojnę kulturową

2019-05-09 5:00

W przekonaniu wielu polityków kwestie światopoglądowe są bliższe wyborcom niż wymienione przeze mnie tematy. A nawet jeśli nie są one dla wyborców najważniejsze, to wywołują skrajne emocje. Wyrobionych poglądów na różne sprawy jako społeczeństwo możemy nie mieć, ale w kwestiach światopoglądowych każdy ma swoje zdanie - mówi w wywiadzie dla "Super Expressu" socjolog z Polskiej Akademii Nauk, prof. Henryk Domański.

Henryk Domański

i

Autor: Archiwum serwisu

„Super Express”: – Kampania do PE zamieniła się w kolejną wojnę światopoglądową. Politycy obozu rządzącego i opozycji przekonują, że wcale im się to nie podoba, ale sądząc po tym, że tak chętnie w tej wojnie uczestniczą, taki obrót spraw wydaje się być im na rękę.
prof. Henryk Domański: – Obserwując tę kampanię, nietrudno dojść do wniosku, że politycy z głównych partii nie mają nic do zaoferowania, jeżeli chodzi o sprawy związane z funkcjonowaniem UE i jej instytucji. Sprawy światopoglądowe można traktować jako substytut problemów, które powinno się podjąć.
– Swego rodzaju pójście na łatwiznę?
– Wejście Polski do strefy euro w sytuacji, gdy coraz więcej państw się do niej przyłącza, problemy imigracji, kwestia brexitu i jego konsekwencji – w tych wyborach polscy politycy powinni się ustosunkować przede wszystkim do tego typu kwestii. W opinii polityków to zbyt trudne, nieco abstrakcyjne i mało atrakcyjne sprawy, które mogą zniechęcać do uczestnictwa w zbliżających się wyborach.
– A kwestie światopoglądowe są atrakcyjne?
– W przekonaniu wielu polityków kwestie światopoglądowe są bliższe wyborcom niż wymienione przeze mnie tematy. A nawet jeśli nie są one dla wyborców najważniejsze, to wywołują skrajne emocje. Wyrobionych poglądów na różne sprawy jako społeczeństwo możemy nie mieć, ale w kwestiach światopoglądowych każdy ma swoje zdanie. To dlatego ich eksponowanie przez Roberta Biedronia i Leszka Jażdżewskiego z jednej strony, a z drugiej przez Krystynę Pawłowicz czy ostatnio Joachima Brudzińskiego jest tak atrakcyjne.
– I żywotne. Wydaje się, że spór o rolę Kościoła czy status osób homoseksualnych jest niewyczerpany, choć chyba powiedziano już na ten temat wszystko. I z jednej, i z drugiej strony sporu.
– Owszem, odwołując się do emocji, zawsze będziemy mieli niekończący się temat. Tym bardziej że dyskusjom na tematy światopoglądowe towarzyszą z reguły paniki moralne, czyli takie interpretacje rzeczywistości, które niekoniecznie odpowiadają rzeczywistości, ale są doskonałym instrumentem gry politycznej. Zwłaszcza w tych wyborach, w których liczą się przecież twarde elektoraty. A nic ich tak nie integruje i nie zachęca do głosowania, jak barwny spór światopoglądowy.
Rozmawiał Tomasz Walczak

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki