„Super Express": – Jarosław Kaczyński deklarował jakiś czas temu, że zamierza ubiegać się o kolejną kadencję prezesa PiS. Wielu się jednak zastanawia, kto mógłby go zastąpić w przyszłości i przejąć władzę w Zjednoczonej Prawicy. Typowany dotychczas na to miejsce Przemysław Czarnek przekonywał ostatnio, że nie ma takich ambicji. – Nigdy – zapewniał. Co pan o tym sądzi?
Prof. Kazimierz Kik: – Przemysław Czarnek to jest profesor, człowiek inteligentny, ale jest też jedną z przyczyn klęski PiS, ze względu na jego radykalizm. Na czele PiS-u nie mogą więc stanąć radykałowie – ludzie, którzy są niechcianą przyczyną klęski politycznej. Na czele partii powinien postawić kogoś takiego jak profesor Andrzej Nowak, a więc intelektualny autorytet. Paradoks polega na tym, że długo by w PiS nie przetrwał, ponieważ tam dominuje żelazny elektorat. Radykalny elektorat Nowaka nie uzyskałby więc większości.
– Były premier Morawiecki – miałby szansę według pana?
– Wszyscy ci, którzy stali na czele i odgrywali jakąkolwiek rolę w PiS, który przegrał zeszłoroczne wybory, są przegrani. Trzeba byłoby wybrać kogoś nowego, tylko pojawia się pytanie – kogo?, skoro ta partia nie pracowała nad nowymi kadrami.
– To może sprawdzona Beata Szydło?
– Nie, to są „zgrane karty. Nie zdobyłaby wystarczająco dużo poparcia. Ale przypomnijmy, że PiS to wciąż druga partia w Polsce. Jej stały, żelazny elektorat to jakieś około 15-20 proc, a więc do sukcesu brakuje im tylko odpowiedniej osoby. Moim zdaniem potrzebna jest do tego zmiana filozofii doboru kadr w kierownictwie. Krótko mówiąc: nie „bierny, mierny, ale wierny”, tylko jednak polityk, który intelektualnie przyciągnie wyborców.
– PiS pokazał niedawno nową twarz, kandydata na prezydenta Warszawy, Tobiasza Bocheńskiego.
– Nie mam żadnego zdania na jego temat. Bocheński, jest co prawda przystojny, wygadany, ale nie przyciąga do siebie ludzi. Wiemy, że wokół Kaczyńskiego są ludzie przyuczeni do roli, jaką odgrywają. Jednak to nie są liderzy. To osoby inteligentne i wygadane, choć stawiające raczej na radykalizm. I tu też jest zasadniczy błąd, jaki popełnia PiS. Myślą, że można w Polsce długo rządzić, eliminując innych. Tymczasem rządzić można jedynie przyciągając do siebie innych.
W galerii poniżej zobaczysz, jak mieszka prezes PiS Jarosław Kaczyński:
– Czyli w tej sytuacji Kaczyński powinien pozostać na czele PiS, aby utrzymać partię – czy może wady przewyższają korzyści? Mam na myśli to, czy za bardzo nie szkodzi jej swoim zachowaniem?
– Tak długo, jak Kaczyński pozostanie na czele PiS, on będzie kruszał. Żeby się przed tym uchronić partia powinna zajrzeć na swoje zaplecze intelektualne i ideowe. Powinna zmienić całkowicie filozofię doboru kadr. To nie mogą być ludzie agresji, bo „ludzie agresji” przyciągają „ludzi agresji”. To jest wada psychologiczna liderów Prawa i Sprawiedliwości.
– A więc powinien odejść, ale przedtem znaleźć godnego następcę?
– On go nie znajdzie. Kaczyński w tej chwili jest bezradny. Znaleźć kogoś takiego, kto byłby zaprzeczeniem jego samego, to niezwykle trudne, a praktycznie niemożliwe. On zawsze otaczał się ludźmi, którzy są w pewnym stopniu taką jego „namiastką”.
Listen to "Odc. 9 – Wątek rodzinny" on Spreaker.