Marek Menkiszak jest ekspertem w zakresie polityki wewnętrznej, zewnętrznej i bezpieczeństwa Rosji oraz bezpieczeństwa europejskiego. Obecnie wykłada na Uniwersytecie Warszawskim oraz piastuje stanowisko kierownika Zespołu Rosyjskiego Ośrodka Studiów Wschodnich.
Powszechna mobilizacja jest dla Kremla ryzykowna. “Narastałoby niezadowolenie społeczne”
Zdaniem gościa “Raportu Walczaka” Rosja “wpadła we własną pułapkę polityczno-propagandową”. - Od początku ta wojna była przedstawiana w Rosji, jako operacja specjalna o ograniczonym charakterze. Ponieważ nie jest ona nazywana wojną z Ukrainą, chociaż coraz częściej propaganda rosyjska twierdzi, że tak naprawdę Rosja prowadzi wojnę obronną z Zachodem i to ze Stanami Zjednoczonymi na terytorium Ukrainy, kwalifikowanie tej wojny jako ograniczonej operacji powoduje, że Rosji bardzo trudno jest podjąć politycznie decyzję o powszechnej mobilizacji - mówił Menkiszak.
Ekspert wskazał, że podejście decyzji o powszechnej mobilizacji “oznaczało przede wszystkim zasadniczą zmianę charakteru operacji i przyznanie się, że operacja specjalna po prostu poniosła fiasko i konieczna jest eskalacja i obrona państwa rosyjskiego przed potencjalną klęską”.
ZOBACZ TAKŻE: Rosjanie zastrzelili własny śmigłowiec! Niewiarygodny powód
- Powszechna mobilizacja w sytuacji pogarszającej się sytuacji ekonomicznej, socjalnej Rosji, byłaby szalenie niepopularna i stwarzałaby pewne ryzyko polityczne z punktu widzenia Kremla. Narastałoby niezadowolenie społeczne - ocenił specjalista. - W związku z tym, Kreml robi wszystko, żeby zastąpić tę mobilizację, której nie dokonuje - dodał.
Rosja stawia na tzw. ochotników. Oferuje atrakcyjne korzyści
Jak wskazał Menkiszak Rosja m.in. skłania żołnierzy poborowych do podpisywania kontraktów na służbę wojskową. - Robi na terenie całego kraju, a zwłaszcza w biedniejszych regionach, propagandową kampanię naboru adresowaną do tzw. ochotników, przy okazji przyjmując już coraz starszych i obniżając kryteria jakościowe dotyczące służby, przede wszystkim oferując zachęty finansowe - mówił ekspert i podkreślił, że mowa tu o olbrzymich pieniądzach - w przeliczeniu około 7 tys. dolarów miesięcznie.
- Mimo tego mamy coraz wyraźniejsze sygnały, że Rosjanie mają coraz większe problemy z pozyskiwaniem tzw. ochotników i sięgają po migrantów, przedstawiając im ofertę pozyskania obywatelstwa rosyjskiego w zamian za zgodę na służbę kontraktową. Ostatnio pojawiły się także informacje o werbowaniu więźniów, oferując redukcję albo anulowanie wyroków. To świadczy o poważnych problemach z dostępną liczbą tzw. ochotników - informował gość “Raportu Walczaka”.
ZOBACZ TAKŻE: Jaka jest przyczyna wojny w Ukrainie? Czarnek ma swoją teorię
Polecany artykuł: