Ekspert o braku leków: Problem prędko nie zniknie

2019-07-12 9:26

Wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej komentuje kryzys lekowy i radzi pacjentom, co zrobić, kiedy nie mogą zdobyć swojego lekarstwa.

Marek Tomków

i

Autor: Twitter/ Archiwum prywatne

„Super Express”: – Przedłuża się kryzys lekowy. Wielu pacjentów nie jest w stanie nabyć medykamentów na swoje przewlekłe choroby. Rząd uspokaja, że sytuacja jest pod kontrolą. Jest?
Marek Tomków: – Problem jest bardzo poważny, ponieważ dotyczy popularnych leków przyjmowanych przez setki tysięcy pacjentów chorych przewlekle. W naszej ocenie szansy na szybkie rozwiązanie kłopotu nie ma. Nie pomoże uruchomienie infolinii, gdyż przyczyny tego stanu rzeczy są znacznie głębsze i obawiamy się, że zapewnienia rządu, iż wszystko jest pod kontrolą, są po prostu przedwczesne.
– Wielu za problemy wini Ministerstwo Zdrowia. Słusznie? Wydaje się, że przyczyny kryzysu są niezależne od niego.
– Trudno powiedzieć, w jaki sposób ministerstwo przygotowało się do tego kryzysu. Bo że on wystąpi, było wiadomo już wcześniej. Nie wiemy, czy rozmawiało z firmami farmaceutycznymi, czy szykowano program dostaw strategicznych. Czy wiedząc, że taki problem się pojawi, wzorem innych europejskich krajów po prostu jest na niego gotowe.
– Rzeczywiście można było przewidzieć to wcześniej? Wiemy bowiem, że problem ma dwa źródła: wywóz leków z Polski i problemy z chińskimi firmami, które dostarczają komponenty leków.
– Z doniesień medialnych wiadomo, że ministerstwo miało świadomość problemów chińskich firm. Nie znam odpowiedzi na pytanie, czy podjęto odpowiednie środki zaradcze, bo jak pokazują przykłady innych państw, można było zawczasu zadziałać. Można było rozmawiać z firmami farmaceutycznymi, by wiedzieć, jakie leki będą dostępne w zmniejszonych dostawach, a jakich zabraknie całkowicie. I czy są zamienniki dla tych leków. I wreszcie czy poinformowano o całej sytuacji lekarzy i farmaceutów. Nie wiemy, czy to wszystko zostało zrobione.
– A jak sobie poradzono z tym w innych krajach? Lepiej niż w Polsce? Czy mają tam takie same problemy?
– Problem w Polsce będzie tym bardziej dotkliwy, że przede wszystkim jesteśmy dużym krajem. Milion opakowań leku u nas wystarczy na kilka tygodni, a w mniejszym państwie na wiele miesięcy. Ponadto zmniejszona liczba dostaw oznacza, że lek będzie droższy, a więc firmom farmaceutycznym bardziej będzie się opłacało sprzedawać go gdzie indziej niż w Polsce. To tylko pokazuje, że nie jest to łatwa sytuacja do rozwiązania. I żebyśmy mieli jasność: z tym będzie miał kłopot każdy minister zdrowia.
– Mleko się rozlało, ale czy w obecnej sytuacji da się jakoś ograniczyć skalę tego kryzysu?
– Na pewno wyjściem nie jest zaklinanie rzeczywistości i twierdzenie, że kryzys został zażegnany. Leczenie każdej choroby zaczyna się od jej zdiagnozowania, wskazania jej przyczyn i dopiero można leczyć pacjenta. Podobnie jest z kryzysem lekowym.
– Przyczyny tego problemu nie ustaną chyba w najbliższym tygodniu czy dwóch.
– Nie. Oczywiście, problemy chińskich fabryk to jedno, a dywersyfikacja dostaw to drugie. Nie jest tak, że coś przestało działać w Chinach, a my czekamy z założonymi rękami na to, aż sprawa sama się rozwiąże. Jest ileś pomysłów, które trzeba zacząć po prostu wdrażać. Nie mogę dziś z czystym sumieniem powiedzieć, że problem został rozwiązany. Wiele wskazuje wręcz na to, że będzie trwał.
– Jak się w tym wszystkim mają odnaleźć pacjenci?
– Pacjenci są dziś zdani na pomoc lekarzy i farmaceutów, którzy będą starali się zdobyć dla nich leki spod ziemi. Warto słuchać farmaceutów, którzy mogą doradzić zamiennik, i dobrze z niego skorzystać. Nawet jeśli pacjent przyzwyczajony jest do swojego leku, to zawsze lepsza jest terapia prowadzona zamiennikiem niż odstawienie leku. Jeśli pacjenci widzą, że mają problem ze zdobyciem swoich leków i robią przerwy w ich przyjmowaniu, powinni czym prędzej udać się do lekarza po zmianę preparatu. Zaprzestanie terapii na kilka lub kilkanaście dni jest po prostu niebezpieczne dla zdrowia, a nawet życia.
Rozmawiał Tomasz Walczak

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki