Ekonomista prof. Orłowski nie ma złudzeń: Idziemy w kierunku inflacji 20 proc. [Express Biedrzyckiej]

Mocnym echem odbiły się słowa Jarosława Kaczyńskiego, który mówił w ostatni weekend, że pensje rosną szybciej niż inflacja. Jak to widzi ekspert? W rozmowie z Kamilą Biedrzycką ekonomista Witold Orłowski skomentował: - Prezes Kaczyński zawsze uczciwie mówi, że na ekonomii się nie zna najwyraźniej jego współpracownicy podają mu fałszywe dane. Cała Polska śledząca informacje gospodarcze wie, że płace nie wytrzymują z inflacją. To taki problem: jak jest mocny przywódca, to pracownicy boją się mu mówić prawdę, a mówią to, co chce on usłyszeć. Po pierwsze GUS pokazuje, że w tu jest nieprawda, a po drugie wystarczy popytać ludzi - powiedział prof. Orłowski.

Ekspert nie ma złudzeń: Idziemy w kierunku inflacji 20 proc. 

Tymczasem jak przewidują eksperci inflacja w czerwcu może wynieść ok. 15,5-16 proc. Konkretne dane GUS poda w najbliższy piątek, czyli 1 lipca. Ile faktycznie może wynieść inflacja? Zdaniem prof. Witolda Orłowskiego sytuacja jest trudna, a jego przewidywania nie są pomyślne: - Boję się, że więcej, idziemy myślę w kierunku inflacji 20 proc. Nie mówię, że już w czerwcu to się stanie - ocenił. - To nie tylko kwestia wojny, mamy pechową sytuację. rząd do czasów pandemii prowadził politykę sprzyjającą inflacji. (...) Zbieramy owoce polityki prowadzonej od lat - przyznał ekspert, który dodaje, że nie przeczy, iż wojna spowodowała też te gospodarcze kłopoty.

Co więcej, zdaniem eksperta nie wiadomo, czy jesienią inflacja wyhamuje, spadnie, a może się utrzyma. Istnieje ryzyko, że zacznie wzrastać, co ekonomista nazywa "czarnym scenariuszem": - Jeśli chodzi o ceny ogrzewania mieszkań, o cenę energii elektrycznej, to efekty wieloletnich zaniedbań. Oczekujmy ogromnego wzrostu cen energii. Ceny będą rosły i to gwałtownie, żywność również będzie drożała.

Walka z inflacją - najgorzej mają najsłabsi, uważa ekonomista

Jak można obronić się przed inflacją? Zdaniem eksperta, raczej się tego nie da: - Na inflacji tracą najsłabsi. Ci, którzy nie mogą wywalczyć sobie dochodów. Z emerytami to zależy, bo to zależy od łaski rządzących, ale generalnie prostej odpowiedzi, jak radzić sobie z inflacją nie ma.