Ekonomista Marek Zuber to gość piątkowego "Expressu Biedrzyckiej". Ekonomista rozmawiał z prowadzącą o najbardziej nurtujących teraz sprawach, czyli drożyźnie, ogromnej inflacji oraz rosnących w galopującym tempie wysokości rat kredytów. Zuber z pewnością, jak na specjalistę przystało, potrafi przeprowadzić analizy i wyjaśnić, co może czekać Polaków na przyszłość. Przypomnijmy, Marek Zuber – ekonomista i analityk rynków finansowych. Prowadzi działalność w obszarze doradztwa finansowo-kapitałowego. Studiował na Wydziale Finansów i Bankowości Akademii Ekonomicznej w Krakowie oraz na Wydziale Elektroniki, Automatyki i Elektroniki Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie.
Marek Zuber zapytany o to, ile realnie Polacy tracą na inflacji, ocenił, że trzeba to porównać miesiąc do miesiąca. - Jeśli teraz mamy prawie 16 proc. inflacji, a zarabiamy 5 tys., to musimy te 16 proc. odjąć od zarobków. Oczywiście, trzeba pamiętać, o tym, co kupujemy. (...) Żywność podrożała, to jedne z obszarów, w którym ceny najbardziej poszły w górę. Zuber dodał, że ceny pszenicy spadły prawie do poziomu tego, ile wynosił przed wojną, al co nas czeka, tego nie wiadomo.
Zuber o działaniach rządu w walce z inflacją
Ekonomista została zapytany o to, co by powiedział emerytom, którzy dostają 14. emeryturę, jak by to wytłumaczył? - Przeciętny emeryt zacznie odczuwać na przełomie roku (...) jak ci ludzie to zobaczą na rachunkach podwyżki, to zobaczą, że 14. nie rekompensuje tej inflacji. Marek Zuber przyznał, że wciąż wierzy, iż mamy szanse, by pik inflacji nastawi, ale potem nastąpi tzw. zjazd. - Jeśli początek roku to będzie inflacja jednocyfrowa, to nadal jest kosmicznie wysoka inflacja - ostrzegł ekspert.
Ekspert od ekonomii odpowiedział na pytanie o ceny paliwa. O ile powinny spaść ceny i ile powinniśmy płacić za litr benzyny? - Moim zdaniem dziś nie powinniśmy płacić więcej jak 7,27 zł -7,30 zł za litr - wyjaśnił Zuber.
Okres jesienno-zimowy, czego możemy się spodziewać? Ekspert przewiduje
Jak przygotować się na ciężki okres jesienno-zimowy? Marek Zuber ocenił, że Morawiecki mówiąc o ociepleniach domów, dał efekt wzrostu cen w składach budowlanych, bo ludzie "rzucili się" na materiały do ociepleń domów: - Rząd działa proinflacyjnie i mamy NBP, który walczy z inflacją na poważnie od listopada - wyznał. Dodał, że jeśli chodzi o wakacje kredytowe, to warto je wziąć i nadpłacić kredyt albo kupić obligację, ale nie wydawać, bo inaczej dojdzie dodatkowy wzrost inflacji.
- Od wielu lat odczujemy kryzys, ale to nie będzie 2009 rok. Będzie nas stać na mniej. Trzeba przygotować się na to, że zima będzie bardziej kosztowana. Jeśli ktoś nie ma rezerw, to musi się zastanowić, czy jechać na wakacje czy nie kupować telewizora. Trzeba będzie wydać więcej na gaz, opał. Koszty zimy wzrosną - przewiduje ekspert.