Znany ekonomista i były członek Rady Polityki Pieniężnej, Bogusław Grabowski, kiedy poprzednio gościł w "Expressie Biedrzyckiej" był pytany o dodatek węglowy. Zdaniem Grabowskiego wsparcie rządowe, czyli dodatek węglowy, te 3 tys. na węgiel nie zagwarantuje, że węgiel będzie, a o drugie te pieniądze nie wystarczą, a po trzecie węgiel jest mało kaloryczny i trzeba będzie go kupić więcej niż zwykle. - Władza nie koncentruje się na rozwiązywaniu problemów, a na wewnętrznych rozgrywkach przed kolejnymi wyborami - ocenił Grabowski. Jak dodał, władzy trzeba się przyglądać i nie można czuć się w pełni bezpiecznie - ocenił. W najnowszym odcinku "Expressu Biedrzyckiej" ekonomista będzie pytany o otwarcie Baltic Pipe oraz o tym, kiedy rurociągiem popłynie do Polski gaz. Ale nie tylko. Zapraszamy do oglądania programu Kamili Biedrzyckiej!
- Wszystko jest postawione na głowie - ocenił Grabowski komentując, że rurociąg buduje się, gdy kontrakty na gaz są już gotowe. - To my jesteśmy na "musiku", czyli kupowanie gazu po wybudowaniu rury, czyli będzie ten gaz bardzo drogi. Zdaniem eksperta, jako obywatele, jesteśmy zabezpieczeni w gaz, jako ci, którzy gotują na kuchenkach czy do ogrzewania, ale jeśli chodzi np. o gaz do produkcji nawozów, to tam już pojawia się kłopot. Ekonomista Bogusław Grabowski przyznał, że największym zagrożeniem jest węgiel, a także jakoś powietrza.
W rozmowie z ekonomistą była też mowa o dolarze, który teraz jest za 5 zł: - Złoty będzie się dalej osłabiał. NBP nie chce zaostrzać polityki pieniężnej, czyli podnosić stóp procentowych ponieważ kredyty hipoteczne i gotówkowe, to 4 mln gospodarstw domowych takie ma, nie wytrzyma odniesienia stóp procentowych.
Jaką poradę ma ekonomista dla Polaków? Czy mają wyciągać z banku pieniądze i np. kupować dolary? Grabowski nie chciał wprost doradzić, ale przyznał, że sam tak zrobił w 2019 roku i dziś zrobiłby tak samo.