Edmund Janniger tuż po wygranej PiS w wyborach parlamentarnych został doradcą ministra obrony narodowej. Wielu dziwiło to, bo Janniger miał wówczas zaledwie 20-lat. Bardzo szybko jednak zrezygnował ze współpracy z Antonim Macierewiczem i wrócił do USA, gdzie mieszka i studiuje na prestiżowym Uniwersytecie Rutgers w New Jersey. Później słuch po Jannigerze zaginął, aż do grudnia zeszłego roku, gdy media doniosły, że ojciec chłopaka w grudniu wystąpił z wykładami w Wojskowym Instytucie Medycznym oraz na Wydziale Wojskowo-Lekarskim UM w Łodzi na temat zagrażających życiu zmianom skórnym wywoływanym lekami.
O to, czy lekarz pobrał wynagrodzenie za wykłady MON zapytał Tomasz Siemoniak (były minister MON). Otrzymał właśnie odpowiedź, z której wynika, że ojciec Jannigera prof. Robert A. Schwartz wynagrodzenia nie przyjął, bo z niego zrezygnował. Siemoniak chciał się też dowiedzieć, czy Edmund Janniger pracuje w MON. Jaką odpowiedź otrzymał? - Odpowiadając na pytanie dotyczące pana Edmunda Jannigera informuję, że od 1 grudnia 2016 jest on zatrudniony w MON na umowę o pracę. Cieszycie się z takiej wiadomości?
38.041,53 zł kosztował polskich podatników przyjazd ojca E.Jannigera. Sam Janniger ma umowę o pracę w MON od 1.12.2016. Warto pytać. pic.twitter.com/SYByLXijaV
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) 10 lutego 2017