Chodzi o sprawę ewentualnych nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych Adama Hofmana, które badało CBA. I zawiadomiło prokuraturę. Ta jednak nie zdecydowała się wszczynać śledztwa. W latach 2007-2013 Hofman pożyczał pieniądze od Pietryszyna. W sumie pożyczek było 31, a kwoty przeróżne, m.in. 1 zł, 500 zł, 3000 zł, ale też 30 tys. zł. Łącznie Pietryszyn pożyczył Hofmanowi 138 900 zł. Obaj panowie zapewniali, że to przyjacielska pomoc, a pożyczek było kilka. Pożyczki od Pietryszyna trafiały na konto biura poselskiego Hofmana. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że kolega polityka ma dostęp do tego konta i że spłatę pożyczek odbierał sobie, wypłacając pieniądze właśnie z tego konta.
Zobacz: Kaczmarek, Szeliga, Hofman: Sprawdź, ile wydają na hotele!
Jak to możliwe? Hofman zeznał, że rachunek, który założył dla biura poselskiego, traktował jak prywatny. "Prosił on Pietryszyna, jeśli sam tego nie mógł zrobić, o wykonanie przelewów bankowych w związku z koniecznymi płatnościami, np. z tytułu wynagrodzenia dla pracowników biura czy na rzecz ZUS" - czytamy w prokuratorskich aktach.