Monika Olejnik w poniedziałek zaprosiła do rozmowy w "Kropce nad i" europosła Radosława Sikorskiego. Głównym tematem rozmowy z politykiem były relacje Polski z Unią Europejską oraz wyrok Trybunału Konstytucyjnego z zeszłego tygodnia. Sikorski, aby przedstawić, jak powinny wyglądać poprawne stosunki Unii Europejskiej z poszczególnymi krajami członkowskimi posłużył się piłkarskim przykładem: - Unia Europejska jest możliwa tylko wtedy, gdy państwa przestrzegają uzgodnionych reguł. To jest tak, jakby nasza reprezentacja pojechała na Mundial i powiedziała, że wy tu macie swoje zasady, ale nasz PZPN uchwalił nasze, patriotyczne, polskie zasady gry w piłkę nożną i nam wolno używać ręki w polu karnym na przykład. To oni mają do wyboru: albo nas przekonać, że obowiązują wspólne zasady, albo gra jest niemożliwa - powiedział gość "Kropki nad i". Jak dodał, jego zdaniem, Trybunał Konstytucyjny nie podjął tej wspomnianej decyzji samodzielnie: - Myślę, że pani mgr Przyłębska jest tak niezależna od Jarosława Kaczyńskiego, jak pan minister Marek Suski - zakpił ostro.
Monika Olejnik musiała się ratować! Wpadka na żywo w "Kropce nad i"
Nagle doszło do niecodziennej sytuacji! Monika Olejnik była w szoku. Okazało się, że prowadząca słyszy... głosy, a nie słyszy, co mówi jej gość. - Gadają cały czas tam z tyłu - rzuciła wywołując rozbawienie Sikorskiego. Olejnik musiała się ratować i wyjść z tej niekomfortowej sytuacji cało. Jak na profesjonalistkę przystało poprosiła Sikorskiego, by powtórzył, co mówił : - Halo? Przepraszam, nie usłyszałam, co pan powiedział?
Potem poszło już gładko.
W galerii poniżej zobaczycie, jak przez lata zmieniała się Monika Olejnik: Monika Olejnik opublikowała zdjęcie sprzed lat. Oto, jak się zmieniała