Edward Zalewski

i

Autor: archiwum se.pl

Edward Zalewski: Dziś znacznie łatwiej udowodnić oszustwo

2012-08-20 4:00

Dlaczego nie zatrzymano właściciela Amber Gold? Czy uda się postawić mu zarzut oszustwa?

"Super Express": - Kiedy usłyszał pan o wyrokach szefa Amber Gold Marcina P., tych, które zapadały i nie były odwieszane, pomyślał pan, że to jakiś poważny błąd? Czy raczej jest to sytuacja normalna?

Edward Zalewski: - Nie ukrywam, że w mojej ocenie był to raczej błąd sądu. Kolejne sądy wiedziały o poprzednich wyrokach. Co prawda, nie wiem, czy prokurator skarżył te wyroki w zawieszeniu... Pamiętajmy jednak, że sąd nie ma obligatoryjnego obowiązku wydać kary pozbawienia wolności bezwzględnej.

- Czyli może się okazać, że teoretycznie sądy, nie odwieszając wyroku za wyrokiem Marcina P., działały prawidłowo, zgodnie z prawem i procedurą?

- Rzeczywiście, nie mają takiego obowiązku. Są prawnie określone warunki, w których można w ten sposób utrzymywać zawieszenie wyroku, ale to jest dość skomplikowana sprawa. Przypadek Marcina P. nie był tym przypadkiem i moim zdaniem sądy powinny odwiesić wyroki. Jeżeli nie przy drugim, to najpóźniej przy trzecim wyroku. Było to jednak fakultatywne, nieobowiązkowe.

- To, że nie zdecydowano się zatrzymać Marcina P. do wyjaśnienia sprawy, to błąd? Wielu uważa, że będzie chciał uciec za granicę...

- Tu akurat sąd nie miał nic do gadania. Prokurator nie wystąpił z wnioskiem o areszt, bo nie padł jeszcze zarzut oszustwa. Padły te formalne, finansowe... Do zarzutu oszustwa trzeba mieć materiał dowodowy, który pokaże, że był zamiar oszukania klientów. Myślę, że śledztwo pójdzie w tym kierunku. I wtedy będzie wniosek o tymczasowe aresztowanie.

- Pojawiła się już opinia, że to będzie nie do udowodnienia. Że wszystko, co da się udowodnić, to zły biznesplan i nieporadność w biznesie...

- Niekoniecznie. Dziś znacznie łatwiej udowodnić zarzut oszustwa niż np. 15 lat temu. Dawniej Sąd Najwyższy stał na stanowisku, że oszustwo ma miejsce wtedy, gdy przed zawarciem umowy jedna ze stron zawiera ją z myślą o tym, żeby oszukać. Później SN odszedł od tej linii i uznał, że zamiar oszustwa może się zrodzić u sprawcy na każdym etapie.

- W tym przypadku, teoretycznie, można to udowodnić?

- Nie znam szczegółów materiału dowodowego. Teoretycznie wystarczy jednak, że udowodnimy, że Marcin P. nie inwestował pieniędzy, i od tego można zacząć budować zarzut oszustwa. Nie jest to tak trudne, jak przed laty.

- Żona Marcina P., będąc wiceprezesem Amber Gold, miała wszelkie pełnomocnictwa do działania w imieniu spółki. Dlaczego wezwano na przesłuchanie tylko jej męża?

- Być może prokuratorzy zbierają materiał dowodowy, żeby także jej postawić zarzuty. U podstaw niewzywania jej mogło leżeć to, że raczej unika się sytuacji, w której najpierw przesłuchuje się ją jako świadka, a następnie przedstawia jej zarzuty.

- Nie powinno dojść do zabezpieczenia majątku państwa P. na poczet przyszłych odszkodowań?

- To ta sama kwestia, jak w przypadku zatrzymania i oficjalnych zarzutów. Zabezpieczenie majątkowe musi być adekwatne do grożących kar. Poważne grożą dopiero za oszustwo. To jest jednak możliwe i nie wykluczam, że prokurator podjął już taką decyzję. Zatrzymano jednak znalezione złoto. W przypadku nieruchomości trwa to nieco dłużej, co jest związane z hipoteką.

Edward Zalewski

Przewodniczący Krajowej Rady Prokuratury