Monika Olejnik Publicystka TVN24
Plus 2012
EURO 2012, nawet mimo że nie wygraliśmy. Wszyscy widzieliśmy jednak radość na ulicach, radość na stadionach, radość przed telewizorami. Polska naprawdę tętniła życiem. Wszyscy się połączyli, rzeczywiście byliśmy biało-czerwoni. Mistrzostwa Europy w piłce nożnej były naprawdę fajne. Fajnie byłoby też, gdyby dziś te stadiony nie stały puste, tylko zarabiały na siebie, gdyby udało się je wykorzystać, żeby coś się na nich działo. Cieszyliśmy się, kiedy okazało się, że to my zorganizujemy turniej i udało się nam go zorganizować. Szkoda, że część zbudowanych specjalnie na tę okazję rzeczy się teraz psuje. Jak na przykład lotnisko w Modlinie.
Minus 2012
Niestety, przez cały rok rozmawialiśmy o Smoleńsku. Nie zostało zakończone rosyjskie śledztwo smoleńskie, polskie śledztwo również nie zostało zakończone, nie oddano nam wraku tupolewa. Polska podzieliła się jeszcze bardziej, niż była podzielona w 2011 r. Zmieniło się tyle, że jak kiedyś tylko nieliczni nieśmiało mówili o możliwości dokonania zamachu w Smoleńsku, tak teraz Prawo i Sprawiedliwość jednym głosem mówi, że to był zamach. Mówią o tym codziennie i, co za tym idzie, coraz więcej ludzi w to wierzy.
Plus 2013
Mam nadzieję, że kryzys nas ominie, a jeśli jednak nas dotknie, to nie tak mocno jak inne kraje.
Minus 2013
Nie będę bawić się we wróżkę. Nie chcę myśleć o 2013, bo jeszcze go nie ma. Zachowam się jak Scarlett O'Hara i pomyślę o tym jutro.Not.
Bartosz Węglarczyk Zastępca redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej"
Plus 2012
Jednym z wydarzeń, które mnie naprawdę poruszyły, była sprawa postrzelenia 14-letniej Malali przez talibów w Pakistanie. Dziewczyna została zaatakowana w drodze do szkoły. Lekarze usunęli kulę z jej głowy, na szczęście przeżyła. Walczyła o prawo do edukacji i o prawa kobiet. W tej chwili jest w Anglii, ale już zapowiedziała, że jak wróci, to będzie chciała pójść do szkoły. To, jak zareagowała opinia publiczna w Pakistanie, było naprawdę budujące. Niesamowita była skala poparcia dla tej odważnej dziewczyny i oburzenie na talibów. Okazało się, że ludzie nie zgadzają się na takie postępowanie.
Minus 2012
Jeszcze jakiś czas temu wydawało mi się, że poziom debaty publicznej w Polsce nie może być już niższy, że osiągnęliśmy dno. Myślałem, że gorzej być nie może, więc musi być lepiej. W 2012 r. okazało się, że pod mułem jest jeszcze sporo miejsca i możemy osiągać kolejne dna raz po raz. Nie jesteśmy w stanie rozmawiać już na żaden temat, wszystko wywołuje skrajne emocje.
Plus 2013
Wydaje mi się, że jest szansa na to, abyśmy w 2013 r. pożegnali kryzys w Europie i w USA. Informacje o wynikach gospodarczych, jakie napływają zza Atlantyku, napawają nadzieją. Czy rzeczywiście tak będzie? Bardzo bym sobie i wszystkim Polakom tego życzył.
Minus 2013
Boję się, że w 2013 r. znowu, raz po raz, będziemy odkrywali, że osiągnęliśmy kolejne dno. Że agresja w debacie publicznej będzie jeszcze większa.Not.
Mikołaj Lizut
Redaktor naczelny Radia Roxy FM
Plus 2012
Sprawa z początku 2012 r. - byłem zachwycony protestem przeciwko wprowadzeniu ACTA i jego skalą. Młodzi ludzie, pokolenie Internetu, dali wielkim tego świata bardzo wyraźnie do zrozumienia, że nie zgadzają się na zastany system. Ci młodzi od razu pojęli, o co chodzi w ACTA, w przeciwieństwie do niektórych muzyków, również wypowiadających się w tej sprawie. Wiedzieli, że jest to najprostsza droga do cenzury i inwigilacji oraz poważne zagrożenie dla wolności słowa. Wyszło też na jaw, że rząd nie docenia tego pokolenia.
Minus 2012
Było kilka spraw, które wywoływały u mnie poczucie zażenowania. Pierwsza to sprawa Katarzyny W., z tym wszystkim, co działo się z nią później w mediach, z metamorfozami tej kobiety, z jej publicznymi kłamstwami, z detektywem o wątpliwej reputacji. Druga sprawa to oczywiście Amber Gold Marcina P. Okazało się, że jeden cwaniak jest w stanie wodzić za nos przez parę lat polski sąd, KNF nic mu nie robi, jest zupełnie bezkarny. Zwykli ludzie mu uwierzyli i stracili pieniądze.
Plus 2013
Okazało się, że świat się jednak nie skończył. Już samo to należy postrzegać jako pozytyw. Rok 2013 jednak nastąpi. Co więcej, oceniam, że obchody ostatniego końca świata były dużo skromniejsze niż wcześniejszych.
Minus 2013
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to będzie trudny rok. Nie wiem, jak to wszystko się potoczy, ale boję się, że kryzys finansowy może się pogłębić.
Michał Karnowski Publicysta wPolityce.pl i tygodnika "W Sieci"
Plus 2012
Pozytywnym zaskoczeniem roku 2012 był poprawny przebieg EURO 2012. Dało to nam wszystkim trochę oddechu i zabawy mimo krótkiej możliwości kibicowania drużynie narodowej. Osobiście trzeźwo oceniałem szansepolskiego zespołu, a liczne wygrane w zakładach z przyjaciółmi pozwoliły osłodzić gorycz porażki.
Minus 2012
Nic nie osłodziło jednak klęski, jaką była seria bankructw przedsiębiorstw budowlanych zaangażowanych w inwestycje związane z EURO 2012. To, co się stało, jest niepojęte! Są pieniądze i zlecenia, a firmy, zamiast dawać pracę i się rozwijać, budować siłę gospodarki, padają jak muchy. Możliwości są dwie: albo ten rząd wszystko musi zepsuć, albo są złodzieje tak silni, że na naszych oczach potrafią zwinąć miliardy. Jedno i drugie źle wróży.
Plus 2013
Oczywiście dalej będą ważne inne tematy. W sprawie tragedii smoleńskiej spodziewam się pęknięcia zmowy milczenia na temat zmanipulowanego rosyjskiego śledztwa, co zaczęło się już w roku mijającym. A osobiście mam nadzieję, że plan zniszczenia tygodnika "Uważam Rze" i wstawienia w to miejsce podróbki dzięki inicjatywom różnych środowisk się nie powiedzie.
Minus 2013
Zła wiadomość - słabnąca gospodarka będzie tematem numer jeden. W 2013 r. szykują się kolejne upadłości. Chyba tylko cud mógłby nas uchronić od poważnych perturbacji. Z tym wiąże się dobra prognoza: możliwości odwracania uwagi od spraw ważnych, wrzucania tematów zastępczych ostatecznie się wyczerpią. Ci, którzy nie zrozumieją, że ludzi to już nie bawi, zostaną przepędzeni. Kto wie, czy nie będzie przyspieszonych wyborów, bo ciśnienie w polskim garnku wzrasta.
Konrad Piasecki Publicysta Radia RMF FM
Plus 2012
Oczywiście mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Nie był to sukces sportowy, ale uroda stadionów, sprawność organizacyjna, pozytywne nastawienie społeczeństwa - to było świetne. Jakże rzadki w polskiej historii czas radości! Szkoda tylko, że jest w tym drugie dno, czyli to, co się dzieje ze stadionami po tej imprezie - że trzeba do nich dopłacać. Tak oto płynnie przejdę do minusa mijającego roku.
Minus 2012
Nie jest on nowy i najsmutniejsze w nim jest nie to, że wciąż trwa, lecz że się pogłębia. Chodzi o temat Smoleńska, który funkcjonuje nie tylko w świecie polityki, lecz także przekłada się na stan ducha statystycznych Polaków. Im więcej jest tak ponurych wieści, jak te dotyczące pomylenia ciał, czy niejasności, jak te związane z trotylem, tym większe jest poczucie bezsilności i zagubienia. Z tym bagażem wchodzimy w rok 2013.
Plus 2013
Chciałoby się widzieć coś pozytywnego w nadchodzących dwunastu miesiącach. Ale niełatwo to dostrzec. Bo to, co widać, to kryzys gospodarczy, który coraz więcej Polaków dotkliwie odczuje na własnej skórze. Mogą pocieszać zapewnienia, że trudny będzie tylko początek roku, a potem będzie lepiej. Oby!
Minus 2013
Poza tym, że będzie niewesoło ze względu na kryzys gospodarczy, to ciągle, niestety, złe emocje będzie budować sprawa Smoleńska. Nie ma pocieszenia, bo w polskiej polityce już dawno straciliśmy jedność. Polskich polityków nie jest w stanie zjednoczyć żaden plan i żaden program.