Siergiej Pugaczow, miliarder, były rosyjski oligarcha, nazywany "bankierem Kremla, czy też "bankierem Putina", był niegdyś bliskim przyjacielem prezydenta Rosji. W rozmowie z kanałem "Ciekawe Historie", która została przeprowadzona we wtorek, 1 marca, Pugaczow stwierdził, że Putin jest "słabym i tchórzliwym człowiekiem", którego najbliżsi współpracownicy za chwilę zostawią, bo widzą już, że "to koniec Putina i putinowskiej Rosji. "Zdecydują się oddać go, by uratować siebie i kraj. Dzisiaj wartość Putina jest bardzo niska i rozumie to całe jego otoczenie" - mówi miliarder. Dodaje, że jest w kontakcie z ludźmi z najbliższego kręgu prezydenta Rosji. "Jeszcze miesiąc temu nie odważyliby się powiedzieć w rozmowie telefonicznej niczego złego na jego temat, a teraz mówią słowa, które słychać na placach w Ukrainie" - twierdzi. Odnosi się także do gróźb rozpoczęcia wojny nuklearnej, jakie padły ze strony rosyjskiego prezydenta. Co o nich sądzi?
CZYTAJ TAKŻE: Putin ukrył swoją rodzinę w "podziemnym mieście" na Syberii? Ma przetrwać nawet wojnę nuklearną
Jego zdaniem Putin nie rozpęta wojny atomowej. Jak mówi, on pewnie jest gotów to zrobić, jednak ludzie z jego najbliższego otoczenia już nie. "Generałowie nie są gotowi na to, by zaczynać wojnę nuklearną. (...) Putin będzie szantażował Zachód, że to zrobi, ale to już jego koniec. To koniec putinowskiej Rosji. Tej Rosji już nie ma. Dzięki Ukrainie" - stwierdza Pugaczow. Przyznaje także, że jego zdaniem w zaledwie parę dni, jakie minęły od momentu nałożenia sankcji na Rosję, rosyjska gospodarka już została zniszczona.
CZYTAJ TAKŻE: Szykował zamach na prezydenta Zełenskiego. Dopadli go Ukraińcy. Szlochał jak dziecko. Wojna na Ukrainie