Warzecha ostrzega: Ukraińskie dzieci nie są zaszczepione na polio

Warzecha: Precz z maseczkami!

 Wobec trwającej na Ukrainie wojny łatwo zapomnieć o wciąż obowiązującym w Polsce stanie epidemii. Przypominają o nim właściwie już tylko wiszące w sklepach, często już wyblakłe, informacje o nakazie zakrywania twarzy. Ten absurd ma za chwilę zniknąć. Maseczka stała się symbolem zabobonnego podejścia do epidemii. Szczególnie wówczas, gdy w Polsce – małpując najgłupsze zagraniczne trendy – nakazano jej noszenie na otwartej przestrzeni, co nigdy nie miało najmniejszego sensu. Człowiek idący w maseczce pustą ulicą był jednym z najbardziej idiotycznych widoków, jakie można sobie wyobrazić. Lecz jeśli ją zdjął i napatoczył się na jakiegoś policjanta służbistę, ryzykował mandat.

Zwolennicy sanitaryzmu obowiązkowo powstawiali sobie na swoich mediach społecznościowych profilowe zamaskowane zdjęcia. Występowanie w maseczce, gdzie się tylko da – nawet tam, gdzie takiej potrzeby nie było – stało się wyznacznikiem stosunku do restrykcji w większym nawet stopniu niż standardowe chwalenie się kolejnymi dawkami szczepionki.

O negatywnych skutkach zakrywania twarzy pisano wiele. Powstały też na ten temat badania, wskazujące między innymi na fatalne skutki dla kształtowania zdolności kognitywnych u dzieci. W wielu przypadkach nie da się już tego odrobić, ale dobrze, że wreszcie się z tym szkodliwym amuletem żegnamy.

Co jednak się stało, to się nie odstanie. Szkody, które wyrządziła polityka epidemiczna, są realne. Naruszenia prawa poprzez wprowadzanie rozporządzeniami ograniczeń, które można było wprowadzać tylko ustawą, miały miejsce. Ludzie na ich podstawie otrzymywali mandaty czy horrendalne kary administracyjne. Wojna wojną, ale to nijak nie unieważnia skutków epidemicznego szaleństwa.

Dziś jednak stało się coś zadziwiającego. Gdy do Polski wjechały ponad 2 miliony uchodźców, z których ogromna część nie jest nie tylko zaszczepiona na covid, ale też – to szczególnie ważne w przypadku dzieci, które znalazły się w polskich szkołach – na choroby, na które w Polsce się szczepi, w tym zwłaszcza na polio, sanitaryści nagle zamilkli. Tymczasem o ile covid dla dzieci miał znaczenie marginalne, to polio stanowi już realne zagrożenie. Ale tu problemu nie ma, a jeśli ktoś o nim wspomina, to natychmiast zostaje wyzwany od ruskich onuc.