Justyna Buchta (36 l.) ze Szprotawy - bezrobotna matka czterech córek - powinna otrzymywać 2 tys. zł z programu 500 plus na wszystkie dzieci. Dostaje jednak tylko 500 zł na dwuletnią Zosię. Powód? Ojciec trzech córek - Zuzi, Natalii i Kamili - pracuje w Norwegii. I chociaż pani Justyna się z nim rozwiodła, nie stracił on praw rodzicielskich. - Jeżeli ojciec pracuje w Norwegii, a matka jest nieaktywna zawodowo w Polsce, pierwszeństwo do wypłaty świadczeń jest po stronie norweskiej - informuje nas Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Sprawa jednak przeciąga się. - Rozstrzygnięcie miało zapaść w ciągu 30 dni, tymczasem mija już szósty miesiąc, a ja na trzy córeczki nie dostaję ani grosza - mówi nam zdenerwowana pani Justyna. - Wiosna idzie, dziewczynki wyrosły z zeszłorocznych ubrań. Nie wiem, skąd wezmę na nie pieniądze - dodaje samotna matka. - Ponaglamy Norwegów, aby zajęli wreszcie jasne stanowisko - mówi nam Barbara Maszkiewicz z zielonogórskiego ROPS. Problem dotyczy tysięcy dzieci. Ponad 5000 rodzin z województwa śląskiego, w których jeden z rodziców pracuje poza granicami Polski, nadal nie otrzymało 500 plus - donosił ostatnio "Dziennik Zachodni".
Zobacz także: Ile zarabia Misiewicz? Macierewicz jest dla niego bardzo SZCZODRY