Działacz Solidarności dostał 10 miesięcy więzienia za rzut tortem!

2016-04-22 4:00

Aż trudno w to wierzyć! Na dziesięć miesięcy więzienia sąd skazał działacza Solidarności Zygmunta M. (63 l.), który niespełna trzy lata temu rzucił tortem w... sędzię Annę Wielgolewską. Miało to miejsce w czasie rozprawy o zawieszenie procesu Czesława Kiszczaka (+90 l.). Orzeczona kara ma mieć charakter odstraszający.

- Zachował się niewłaściwie, ale moim zdaniem wymierzona kara jest zbyt surowa! Wystarczyłaby kara pozbawienia wolności z zawieszeniem. Wyrok jest całkowicie nieuzasadniony, a sąd powinien dać mu szansę - ocenia nam sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, Wiesław Johann (77 l.).

Zygmunt M. odpowiadał za naruszenie nietykalności cielesnej i znieważenie funkcjonariusza publicznego. W pierwszej instancji wymierzono mu karę dwóch miesięcy więzienia. Ale od wyroku odwołał się zarówno jego obrońca, jak i prokurator. "Afera tortowa" znalazła swój finał w środę. - Sąd podwyższył karę z 2 do 10 miesięcy, bo uznał, że społeczna szkodliwość czynu jest wysoka - komentuje nam rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Warszawie, sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak. - Sąd uznał, że taka kara jeżeli nawet nie uzmysłowi mu tego, co zrobił, to przynajmniej powstrzyma przed podobnymi atakami w stosunku do sądu - dodaje.

W czerwcu 2013 roku Zygmunt M. wybrał się na proces Kiszczaka. Pod drzwiami rzucił tortem w tył głowy sędziny Wielgolewskiej. - Dla kogo był tort? Może dla Kiszczaka, a może dla sędzi, która robi sobie kpiny, a nie rozlicza stan wojenny - tłumaczył później.

Zobacz: Kuna podgryza prezydenta! [ZDJECIA]