W pewnym momencie Katarzyna Lubnauer została zapytana, czy trzyma kciuki za polską Straż Graniczną i żołnierzy, którzy pilnują naszych granic. - Oczywiście, za Straż Graniczną i żołnierzy zawsze. Wschodnia granica Polski i UE to miejsce, które mamy obowiązek zabezpieczyć przed nielegalną imigracją. Jeżeli słyszę, a tak mówią Niemcy, że około 400 uchodźców dotarło z tego kryzysu do Niemiec, to zdaję sobie sprawę, że granica jest nieszczelna. Oczekuję od rządu, żeby to nie było sito, żeby ta granica była szczelna,a le nie oczekuję od nich brutalności - przekonywała. Gdy prowadzący rozmowę zwrócił uwagę, że jej partyjni koledzy i koleżanki krytykowali stawianie dodatkowych zasieków na granicy, bynajmniej nie straciła rezonu. - To nie był płot to była prowizorka. To co widzimy jest bardziej groźne dla zwierząt niż migrantów - stwierdziła, dodając, że do granicy powinni być dopuszczeni dziennikarze oraz przedstawiciele Frontexu.
Przy tej okazji oberwało się także Mariuszowi Kamińskiemu oraz Mariuszowi Błaszczakowi, którzy na poniedziałkowej konferencji prasowej pokazywali zdjęcia z telefonów migrantów, którzy chcieli się dostać do Polski (były wśród nich m.in. zdjęcia pedofilskie i zoofilskie).
- Dwóch ministrów pokazujących zdjęcia krowy i zoofilii to żenada, kompromitacja, nie wiem, czy też nie złamanie przepisów Kodeksu Karnego (…) Po czymś takim premier powinien odwołać ministrów - stwierdziła stanowczo. Dopytywana, czy zatem jej partia jest za, czy przeciw przedłużeniu stanu wyjątkowego w tamtych rejonach, przyznała, że decyzję w tej sprawie poznamy dopiero po dzisiejszym posiedzeniu kolegium klubu.