Durczok z ZAKAZEM zbliżania się do ŻONY!

2019-12-18 16:46

Nie spędzi świąt za kratkami. Mimo zażalenia prokuratury sąd zdecydował, że Kamil Durczok (51 l.) pozostanie na wolności i w sprawie sfałszowania weksla na kwotę niemal 3 mln zł będzie odpowiadał z wolnej stopy. To kolejny raz – po prowadzeniu auta z prawie trzema promilami alkoholu we krwi – kiedy sąd nie zastosował wobec Durczoka aresztu jako środka zapobiegawczego. To jednak jedyna dobra informacja dla Kamila Durczoka. Sędzia katowickiego Sądu Okręgowego Hanna Szydziak-Ryszka (54 l.) zdecydowała bowiem, że dziennikarz musi wpłacić 200 tys. zł poręczenia majątkowego. Zabrano mu także paszport i nie może opuszczać kraju. Najbardziej jednak może zaboleć go fakt, że zakazano mu zbliżać się do byłej żony Marianny na odległość mniejszą niż 50 metrów!

Sąd nie zamknął Durczoka

i

Autor: Kasia Zaremba Sąd nie zamknął Durczoka

Durczok nie może także kontaktować się z pracownikami banku, w którym miał złożyć fałszywy podpis na wekslu. Kolejnym środkiem zapobiegawczym jest dozór policji – dziennikarz musi stawiać się raz w tygodniu na komendzie.

Przypomnijmy, że prokuratura domagała się aresztowania Kamila Durczoka na trzy miesiące. Argumentowała to przede wszystkim wysokością grożącej mu kary – nawet 25 lat pozbawienia wolności. Sąd Rejonowy nie uwzględnił tego wniosku, a śledczy złożyli zażalenie komentując, że taka decyzja jest „nieracjonalna i niezrozumiała” i że sąd przyznał Durczokowi „immunitet celebryty”. Argumenty prokuratorów sędzi Szydziak-Ryszki jednak nie przekonały i prawomocnym wyrokiem Sąd Okręgowy podtrzymał decyzję o braku aresztu.

Do tej pory Kamil Durczok konsekwentnie unikał komentowania całej sprawy, jednak w poniedziałek postanowił przerwać milczenie. Wydał oświadczenie, w którym oczekiwaną decyzję Sądu Okręgowego w Katowicach nazwał „przełomowym momentem w życiu” i podkreślił, że „sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wszystkim wydaje”. - Pokazuje, jak bardzo zawieść może bank, instytucja, w której pokłada się zaufanie, jak zawodzą procedury oraz ludzie, którzy w nim pracują. Wierzę, że na całą prawdę przyjdzie w końcu czas. Tych, którzy już mnie osądzili, proszę: nie ferujcie wyroków nie znając szczegółów. Jestem zwykłym obywatelem, takim, jak Wy. Zapewniam, że biorę odpowiedzialność za błędy, które w życiu popełniłem – zapewnia dziennikarz.

Express Biedrzyckiej - Magdalena Biejat

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki