Duma i uprzedzenie. To pierwsze słowa przychodzące do głowy po wysłuchaniu porannej rozmowy Waldemara Kraski z Polskim Radiem. Zapytany o wielokrotne propozycje „bratniej pomocy z Zachodu” oferowanej Polsce przez niemieckiego prezydenta, minister uniósł się honorem i stanowczo odrzekł, że "mamy wystarczającą liczbę łóżek i respiratorów, budujemy szpitale tymczasowe. W tej chwili jesteśmy samowystarczalni. Takiej pomocy Polska nie potrzebuje".
Przypomnijmy, że w liście do Prezydenta Dudy, niemiecka głowa państwa oferowała nam łóżka covidowe, respiratory oraz surowce medyczne potrzebne do opieki nad pacjentami z koronawirusem.
Ostatnimi dniami z polskich szpitali dochodzą dramatyczne doniesienia. Szybko wyczerpują się zapasy tlenu oraz przepełniają się miejsca na oddziałach IOM. W rozmowie z TVN24, dr Paweł Grzesiowski z Naczelnej Rady Lekarskiej - osoba z pierwszej ręki obserwująca pogarszający się stan Służby Zdrowia - ostrzegał: „to, co musi nas stawiać do pionu, to sytuacja w szpitalach, na OIOM-ach, sytuacja karetek i zespołów ratownictwa medycznego, to tam powinny być skierowane wszystkie siły i środki. Powiększanie lockdownu nie przyniesie nowych łóżek" - mówił immunolog. "A my potrzebujemy jak najwięcej nowych łóżek COVID-owych" - podsumował. Takie właśnie łóżka, oferował prezydentowi Dudzie Berlin.
Kraska podzielił się także swoją opinią na temat uczestnictwa w Marszu Niepodległości. - W związku z trwającą epidemią, niepójście na Marsz Niepodległości 11 listopada jest przejawem patriotyzmu i odpowiedzialności za siebie i innych – przypominał na antenie Polskiego Radia wiceminister.
Warto pamiętać, że zgromadzenia publiczne większe niż pięć osób, są w świetle "pandemicznych przepisów" nielegalne. - Myślę, że marsz nie powinien się odbyć, to duże zgromadzenie. Demonstracje, które się odbywały i są zapowiadane i na ten weekend, już przynoszą efekty w postaci większej liczby nowych zakażeń – podsumował Waldemar Kraska.