Podczas gdy Polska pogrążona jest w przeciągającym się politycznym kryzysie, Andrzej Duda pojechał na oficjalną delegację do ziem unieśmiertelnionych w lirykach Adama Mickiewicza.
Swą dwudniową wizytę na Litwie podsumował za pośrednictwem kanału TVP Wilno. - Relacje polsko-litewskie są wyśmienite. Przekłada się to na relacje międzyludzkie - promieniał optymizmem prezydent.
Następnie wyliczał sukcesy, jakie Polsce i Litwie udało się osiągnąć - Via Baltica, Rail Baltica, synchronizacja systemów energetycznych. To dzieje się dynamicznie i mogę powiedzieć, że te inwestycje realizowane są w sposób zdecydowany - zapewniał prezydent.
Poruszono także temat naszego wspólnego sąsiada - Białorusi. Zapewniono o wsparciu dla procesu demokratyzacji byłego członka ZSRR. - Ponosimy z tego tytułu podobne konsekwencje, bo zarówno polscy jak i litewscy ambasadorzy zostali z tego kraju relegowani - oświadczył prezydent.
Prezydent wypowiedział się także o relacjach Polski i Litwy z Unią - Unia polsko-litewska powinna być wzorem dla UE jeśli chodzi o wzajemne relacje - powiedział prezydent, po czym dodał, że ta "przetrwała 200 lat, życzę Unii, żeby tyle przetrwała".
Prezydent zapytany, czy Polska może liczyć na wsparcie Litwy w sporach z UE, odniósł się natychmiast do trwającego obecnie sporu o mechanizm powiązania budżetu z praworządnością - Ja bym chciał więcej zrozumienia w innych państwach członkowskich w stanowisku Polski i Węgier, które ostatnio jest elementem poważnej dyskusji politycznej - powiedział. Sugerował dalej, że ten mechanizm jest niezgodny z traktatami akcesyjnymi oraz że będzie mógł służyć jako instrument do pozbawiania suwerenności państw członkowskich.
Nie odpowiedział jednak, czy można liczyć na pomoc Litwy w przyszłych negocjacjach Polski z UE.